Zdzisław Żygulski jun.

Wspomnienie o Tadeuszu Mańkowskim

W tym roku (1996) przypada 40-ta rocznica śmierci Tadeusza Mańkowskiego

Każde środowisko rodzi określonych ludzi mających dar przenikliwego samorozumienia i wyrażania istotnych treści to środowisko charakteryzujących. Ta prosta prawda w szczególności dotyczy środowisk wytwarzających sztukę. Nic więc dziwnego, że w Polsce nowoczesna historia sztuki zrodziła się w drugiej połowie XIX wieku w Krakowie, od stuleci wypełnianym świetnymi dziełami architektury, malarstwa, rzeźby i wielu sztuk "mniejszych". W tym jednak czasie nie mała była rola Lwowa, miasta o niezwykłym uroku, niby polskiej Florencji, skupiającego mnóstwo dzieł sztuki dawnej i nowszej wysokiej rangi.

Tadeusz Mańkowski, któremu poświęcone jest to wspomnienie, był nade wszystko historykiem sztuki, który swe życie podzielił pomiędzy Lwów i Kraków. Urodzony we Lwowie dnia 2 sierpnia 1878 r.1, zmarły w Krakowie dnia 8 sierpnia 1956 r., z wykształcenia był prawnikiem i przez dwadzieścia lat prowadził dobrze prosperującą kancelarię adwokacką. Zdobyta niezależność materialna skierowała go na drogę kolekcjonerstwa i zainteresowania się historią sztuki. Od roku 1930 poświęcił się wyłącznie pracy badawczej na tym polu. Był oczywiście samoukiem, ale o cechach genialności. Przydatne okazały się studia prawnicze i historyczne, po części u sławnego profesora Oswalda Balcera, z umiejętnością ścisłego myślenia w oparciu o fakty, wspomagał go wrodzony smak artystyczny połączony ze swoistą intuicją, jak również świetna znajomość języków obcych. Na wielką decyzję życiową Tadeusza Mańkowskiego o zmianie zawodu wpłynęła też bliska przyjażń ze znakomitym historykiem sztuki Zygmuntem Batowskim. Obaj przykładali ogromną wagę do penetracji archiwów, zawierających podstawowe żródła wiedzy historycznej.

Głównym ośrodkiem studiów nad historią sztuki we Lwowie był Uniwersytet Jana Kazimierza, należący do najlepszych uczelni w kraju, mający osobny Instytut Historii Sztuki, z doborową biblioteką specjalistyczną, zbiorem fotograii, reprodukcji i diapozytywów. Twórcą lwowskiej szkoły historii sztuki był Jan Bołoz Antoniewicz (1858-1922), znawca renesansu, autor świetnej pracy o "Damie z gronostajem" Leonarda, jednocześnie historyk literatury. Po nim katedrę uniwersytecką objął Władysław Kozicki, następnie zaś Władysław Podlacha, jeden z pierwszych polskich ikonologów. Innym miejscem studiów była Sekcja Historii Sztuki i Kultury Lwowskiego Towarzystwa Naukowego, publikująca sprawozdania z czynności i prace swych członków, w których poczet rychło zaliczony został Tadeusz Mańkowski. Ważną rolę w zakresie badań nad architekturą odgrywała Politechnika Lwowska, odznaczająca się wysokim poziomem nauczania, Szkoła Przemysłowa zaś była swego rodzaju akademią sztuk pięknych. Owocną działalność biblioteczną, archiwalną i muzealną rozwijał Zakład Narodowy im. Ossolińskich, z którym trwale się później związał jeden z najwybitniejszych i najwierniejszych Lwowowi historyków sztuki - Mieczysław Gębarowicz. Liczne były muzea, biblioteki i archiwa, a wśród nich Muzeum Narodowe im. króla Jana III wraz ze zbiorami Bolesława Orzechowicza, Muzeum Przemysłowe Miejskie, Muzeum Historyczne m. Lwowa, Muzeum Lubomirskich (jako część Zakładu Narodowego im. Ossolińskich), Muzeum Baworowskich i Muzeum Miączyńskich-Dzieduszyckich (oba prywatne), a także ukraińskie Muzeum Stauropigijne i Ukraińskie Muzem Narodowe im. Andrzeja Szeptyckiego, Biblioteka Uniwersytecka, Biblioteka Mijska, Biblioteka Baworowskich, Biblioteka Dzieduszyckich, archiwa miejskie, ziemskie, konsystorskie i kapitulne.

Swoistą atmosferę naukową Lwowa cechowała żywa wymiana myśli reprezentantów różnych specjalności, filozofów, logików, matematyków, estetyków, krytyków sztuki, krytyków literatury i właśnie historyków sztuki.

Jeszcze w czasie swej praktyki adwokackiej Mańkowski rozwinął owocną działalność kolekcjonerską, zwłaszcza w zakresie obrazów, rycin, tkanin i starych mebli. W tej mierze korzystał z porad znakomitej znawczyni Heleny Dąbczańskiej i był częstym gościem w jej czarującym domu przy Cytadelnej.

Pierwsza drukowana praca Mańkowskiego "Z refleksji o Wilnie i baroku polskim" ukazała się w wyniku wycieczki naukowej na Wileńszczyźnie w r. 1912, seria zaś kolejnych prac poświęcona była architekturze lwowskiej: "Monografia Galicyjskiego Towarzystwa Kredytowo-Ziemskiego", "Początki nowożytnego Lwowa w architekturze" i "Dzieje gmachu Zakładu Narodowego im. Ossolińskich", a także "Lwowskie kościoły barokowe" i "Lwowska rzeźba rokokowa". Z wydaniem, w r. 1932 monumentalnej monografii "Galeria Stanisława Augutra", opartej na wnikliwej kwerendzie archiwalnej, Mańkowski usyskał rozgłos ogólnopolski i w rok później otrzymał godność korespondenta Polskiej Akademii Umiejętności; członkiem czynnym tego najszacowniejszego w Polsce gremium naukowego stał się w r. 1939. Zacieśnił więc więzy z Krakowem, w którym miał trwale osiąść po roku 1945. Wciąż rozszerzał pole swych naukowych zainteresowań osiągając zadziwiającą wszechstronność i podejmując tematykę o wielkiej doniosłości dla dziejów kultury narodowej, m.in. kwestię mecenatu królewskiego. Wspólnie z Mieczysławem Gębarowiczem opublikował kapitalną rozprawę o arrasach wawelskich. Był autorem wielu szczegółowych artykułów, ale także prac syntetycznych względnie synoptycznych, a potrafił też rozwijać historię idei artystycznych i kulturotwórczych. W sumie obdarzył naukę polską kilkuset pracami, wysuwając się na czoło badaczy swojego czasu. Nie sposób w tym krótkim wspomnieniu przedstawić całość dorobku Tadeusza Mańkowskiego, ale trzeba tu wskazać dziedzinę, która pasjonowała go najbardziej: polska sztuka sarmacka i sztuka Orientu. Nawiązując do studiów Władysława Łozińskiego zajął się kulturą staropolską czerpiącą natchnienie ze Wschodu, koncetrującą się właśnie we Lwowie. W archiwach lwowskich odnalazł dowody wspaniałej twórczości lokalnej, głównie w zakresie ubiorów, oporządzenia jeździeckiego i broni, rozkwitającej w XVII i XVIII w. Przywrócił jej oryginalne miano "manufaktury lwowskiej". Raz jeszcze podniósł i uwypuklił wiekie zasługi króla Jana III dla kultury narodowej. Kapitalna książka Mańkowskiego, wydana w r. 1946, pod tytułem "Genealogia sarmatyzmu" stała się podstawą wszystkich dalszych badań nad tą kwestią. Wiele uwagi poświęcił sztuce Ormian lwowskich, których produktem było świetne złotnictwo, a przede wszystkim pasy kontuszowe, oryginalny element sarmackiego stroju. Już w r. 1935 staraniem Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie ukazała się ważna książka Mańkowskiego "Sztuka islamu w Polsce w XVII i XVIII w.", w nowej wersji powtórzona po wojnie p.t. "Orient w polskiej kulturze artystycznej" (Wrocław-Kraków 1959). Tadeusz Mańkowski stał się jednym z nielicznych polskich historyków sztuki znanych za granicą, czego potwierdzeniem był jego udział w monumentalnej publikacji A.U. Poe'a: "A Survey of Persian Art" (London- New York 1939), w której m.in. przedstawił problem tzw. "polskich kobierców", będących w istocie znakomitym produktem perskim masowo eksportowanym do Polski.

Wojna zmusiła Tadeusza Mańkowskiego, podobnie jak tysiące współziomków, do opuszczenia ukochanego Lwowa. Kraków przyjął go z największą życzliwością. Otrzymał zaszczytne i ogromnie odpowiedzialne stanowisko - dyrektora Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu. Jemu to przypadło urządzenie wawelskich komnat po zniszczeniach wojennych. Przystąpił do tego zadania z wielkim entuzjazmem i znawstwem, zgodnie ze swoją metodą, nie zaniedbując badań źródłowych. Rezultatem tego była publikacja "Dzieje wnętrz wawelskich". Restytucja Wawelskiego Muzeum stanowiła trudny problem. Najcenniejsza część zbiorów, z wielkim trudem i poświęceniem zgromadzona w czasach II Rzeczypospolitej, insygnia królewskie wraz ze Szczerbcem, trofea wojen tureckich wraz z chorągwiami zdobytymi pod Wiedniem i Parkanami, a nade wszystko wspaniała kolekcja arrasów króla Zygmunta II Augusta, ewakuowana w r. 1939 nadal przetrzymywana była w Kanadzie. Powrót skarbów narodowych miał nastąpić dopiero w latach 1959-1961. Mańkowski potrafił jednak wykorzystać obiekty ocalałe, przechowywane, a także ukrywane w różnych pomieszczeniach zamkowych oraz poza Zamkiem, i zdołał przywrócić świetność czołowemu pomnikowi historii narodowej, mającemu podstawowe znaczenie symbolu, zwłaszcza wobec zniszczenia Zamku Królewskiego w Warszawie. Gdy w r. 1951 Wawel przechodził pod opiekę młodszego pokolenia historyków sztuki z Jerzym Szablowskim na czele, Mańkowski mógł mieć poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Objął teraz kierownictwo Gabinetu Rycin Polskiej Akademii Umiejętności i rychło instytucję tę doprowadził do rozkwitu. Znów skupił się na badaniach naukowych, brałczynny udział w zebraniach komitetu historii sztuki islamu i mecenatu Stanisława Augusta na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Tadeusz Mańkowski zdołał ocalić część swojej lwowskiej kolekcji, a jego wawelskie mieszkanie, urządzone wspólnie z małżonką Stefanią z Nikorowiczów, przypominało lwowską siedzibę przy ul. Łozińskiego. Niebawem stało się jednym z krakowskich salonów towarzyskich.


Mój ojciec przyjaźnił się z Tadeuszem Mańkowskim; spotykali się na posiedzeniach Lwowskiego Towarzystwa Naukowego. Ja miałem zaszczyt bliżej poznać go w Krakowie. Wraz z żoną często odwiedzaliśmy Jego wawelski dom, doświadczając wielu życzliwości. Kiedy w r. 1955, jako asystent krakowskiego Muzeum Narodowego w Zbiorach Czartoryskich, otrzymałem polecenie podróży do Stambułu celem urządzenia Muzeum Mickiewicza w stulecie śmierci wieszcza, odwiedziłem po raz ostatni Tadeusza Mańkowskiego, złożonego wówczas ciężką niemocą. Udzielił mi wtedy naukowego błogosławieństwa, wręczając przewodnik po Konstatntynopolu opatrzony własnymi dopiskami. Był to przewodnik w języku francuskim napisany przez Anglika, Ernesta Mamboury, dzieło nieocenione w poznawaniu tajemnic Orientu. Pani Stefania, już po śmierci męża, poprosiła mnie o przygotowanie do druku skryptu wykładów prowadzonych na Uniwersytecie Jagiellońskim. Rzecz wykonałem, jak potraiłem najlepiej, chociaż na pewno nie doskonale; skrypt ukazał się nakładem Uniwersytetu Warszawskiego w r. 1959. Tradycja została przekazana.

Kraków pozostał miejscem studiów nad sztuką lwowską i sztuką Orientu - w tym wielka zasługa Tadeusza Mańkowskiego. W roku 1974 w Londynie wydrukowano jeszcze jedną Jego książkę, może najważniejszą, bo wyrażającą najgłębszą miłość Autora: "Dawny Lwów, jego sztuka i kultura artystyczna".

1 Był synem Włodzimierza, sędziego i Jadwigi z Łozińskich.


Copyright © 1996 Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo Wschodnich.
Wrocław.
Wszystkie prawa zastrzeżone.

Powrót
Licznik