RUDOLF WEIGL

O ISTOCIE I POSTACI ZARAZKA DURU OSUTKOWEGO.

Odbitka z "Medycyny doświadczalnej i społecznej" Tom VII. Zeszyt 1-2 Rok 1927
Pisownia oryginalna. Brakujące fragmenty tekstu oznaczono symbolem: [...]


W historji badań nad naturą zarazka duru osutkowego, zaznaczają się dość wyraźnie choć nie ostro odgraniczone — 3 okresy. Z początkiem tych badań przeważało przekonanie, że zarazek ten należy do grupy zarazków niedostrzegalnych. Przemawiał za tem fakt, że ani w preparatach z krwi, ani też z organów chorych, pod mikroskopem nie można było—mimo żmudnych poszukiwań—odnaleźć żadnych drobnoustrojów, któreby można zidentyfikować z zarazkiem, mimo iż - tak krew, jako-też organa same zarazek zawierają i to w znacznej ilości, gdyż drobne już ich części z reguły zakaźne są dla zwierząt.

Dalej fakt, że ani z krwi, ani z organów tych zakażonych nie zdołano wyhodować na pożywkach sztucznych żadnych drobnoustrojów o charakterze specyficznym—pozostawały one z reguły jałowemi. Popierały tę hypotezę dalej i wyniki niektórych doświadczeń z przesączami zarazka przez filtry bakteryjne, przedewszystkiem praca Nicolle’a i jego współpracowników, stwierdziły bowiem, że małpy, którym zastrzyknięto tego rodzaju przesączę, chociaż nie wykazały typowej gorączki, to przecież w kilku wypadkach okazały się odpornemi przeciw powtórnemu zakażeniu typowym durem osutkowym. Przez zabieg ten uzyskały więc odporność.

Stąd wniosek, że zarazek w pewnej ilości przeszedł przez filtr i wywołał u zwierząt tych zakażenie słabe i bezobjawowe [brak 1 wiersza tekstu] […] osutkowego, mimo iż wyniki tych doświadczeń otrzymane przez poszczególnych autorów byty niezupełnie jednolite i często sprzeczne—utrwaliły u wszystkich niemal badaczy silne przekonanie, iż zarazek ten nie należy do grupy zarazków przechodzących przez filtr, a więc niedostrzegalnych.

Kwestja ta przesączalności zarazka duru osutkowego, pozornie już załatwiona, wznowioną obecnie została, jak później zobaczymy, przez Nicolla.

Drugą erę, przypadającą na czas wojny światowej stanowią badania nad wszami. Jest to era Rickettsiowa. Po stwierdzeniu przez doświadczenie Nicolle’a. - a następnie innych badaczy, że wesz jest jedynym przenosicielem duru osutkowego i że zarazek tego duru we wszy w znacznem znajduje się skoncentrowaniu—badania nad wszami wysunęły się na pierwszy plan. Odkrycie zaś przez Rickettsa i Wildnera pewnych drobnoustrojów o charakterystycznym wyglądzie we wszach zakażonych durem osutkowym rozpoczyna nową fazę. Na właściwe tory sprowadzone zostały te badania dopiero przez H. da Rocha Limę,. który wykazał, że zarazek ten znajdywany we wszach, które ssały krew chorych na dur osut. - a na cześć Rickettsa i Prowazeka nazwany przez niego Rickecttsia Prowazeki—jest pasożytem wewnątrzkomórkowym komórek nabłonkowych jelita środkowego wszy, wywołującym w komórkach tych charakterystyczne zmiany. Tą właśnie cechą wewnątrzkomórkowego rozwoju wyróżnia się w sposób typowy od wszelkich innych jemu pod względem morfologicznym podobnych zarazków, znajdywanych wyjątkowo i we wszach normalnych. Dalej wykazał Rocha Lima, ze w każdej wszy normalnej wywołać można typowe zakażenie Rickettsia Prow. przez karmienie ich krwią chorych na dur osutkowy i że wyłącznie wszy karmione krwią takich chorych to zakażenie nabywają, że dalej tylko te wszy, które zawierają Rickettsie Prowazeki, posiadają zdolność przenoszenia duru osut. na zwierzęta doświadczalne. [brak 1 wiersza tekstu] […] kowego, wypełniły badania moje.

Badania te dowiodły dopiero, ze Rickettsia Prowazeki znajduje się faktycznie we krwi chorych na dur osutkowy i że wraz z krwią dopiero dostaje się do wszy. Wykazałem bowiem, że w każdej wszy normalnej przez wprowadzenie do jej przewodu pokarmowego za pomocą cienkiej kapilary szklanej minimalnej ilości czy to krwi czy to leukocytów samych, czy zawiesiny organów chorych na dur osut. możemy z reguły wywołać zakażenie Rickettsia Prow. Wykazać też mogłem, że Rickettsie Prowazeki hodować można we wszach drogą ciągłych pasaży, przez całe lata i ze w czasie tym szczepy te nie zatracają swego charakteru zarazka duru osutkowego, nie zmieniają też swych właściwości serologicznych. Posiadamy też dziś już cały szereg doświadczeń wykazujących, że zakażenie minimalnemi wprost ilościami takich hodowli pasażowych Rickettsii Prow. we wszach, również u człowieka wywołuje typowe, często niestety śmiertelne zakażenie durem osutkowym.

Nie udało się też dotychczas żadnym innym sposobem oddzielić zarazka duru osutkowego od Ricketsii Prow. Tak więc Rickettsia Prow. spełnia wszelkie warunki, jakie żądamy od specyficznego zarazka chorotwórczego.

1. Rickettsie Prowazeki stale wyhodować możemy w formie czystej we wszy z organizmu zakażonego durem osutkowym.

2. Zakażenie tą hodowlą wywołuje tak u człowieka jako też u zwierząt typowy dur osutkowy.

3. Z. organizmu w ten sposób zakażonego wyhodować znowu możemy Rickettsie Prowazeki we wszach.

Za znaczeniem etiologicznem Rickettsii Prow. przy durze osutkowym przemawiają nadto i to w stopniu najwyższym — jak to badania moje dowodzą — jej właściwości serologiczne.

Już nieliczne doświadczenia wykonane przez Rocha Limę i Otta wykazały, ze organizm człowieka chorego na dur osutkowy wytwarza specyficzne aglutyniny dla Rickettsii Prow. Wykonane u mnie badania Krukowskiego, przeprowadzone na dużym materiale, dowiodły następnie, że specyficzne te aglutyniny dla Rickettsti Prowazeki wytwarzają się w organizmie każdego chorego na dur osutkowy, że krzywa aglutynacyjna dla Rickettsii Prow. odpowiada w zupełności tej dla X19 i że aglutynacja z Rickettsią Prow. pojawia się prędzej i osiąga też zazwyczaj wyższe miano niż ta dla X19.

Badania moje wykazały następnie, że również i wszystkie zwierzęta wrażliwe na zakażenie durem osutkowym, a więc nietylko małpy ale przedewszystkiem i świnki morskie dalej króliki, szczury i myszy po zakażeniu tak jadem pasażowym świni, jakoteż R. Prowazeki wytwarzają specyficzne aglutyniny dla R. Prowazeki i to w stopniu równie silnym jak u człowieka. Również w organizmie ptaków, zakażonych jadem duru osutkowego, stwierdziła Seliwanow pojawienie się aglutynin dla Rickettsii Prow. Wobec R. Prow. zachowują się więc surowice wszystkich zwierząt zakażonych durem osutkowym podobnie jak surowica chorego człowieka, a więc daleko bardziej specyficznie niż wobec szczepów X. Jest to fakt pierwszorzędnej wagi, wiemy bowiem, że wyłącznie w surowicy człowieka chorego na dur występują aglutyniny dla X o wysokim mianie.

U królików występują wprawdzie stale, ale tylko przelotnie i osiągają zazwyczaj tylko b. niskie wartości. Podobnie zachowuje się i szczur. Świnka zaś morska, zakażona durem osutkowym — najsilniej na to reagujące zwierzę — wogóle aglutynim dla X nie wytwarza. Stąd wniosek, że przy ocenie jakiegoś zakażenia jako zakażenie durem osut. w każdym wypadku jedynie miarodajnym i decydującym może być odczyn aglutynacyjny z Rickettsią Prow., a nie jest nim odczyn Weil-Felixa z X19. Wskazuje to też na to, że R, Prowazeki jest rormą zarazka duru osutkowego człowieka i zwierząt albo przynajmniej bardzo do niego zbliżona.

Na podstawie tych danych, możemy dziś z zupełną pewnością stwierdzić, że R. Prow. jest postacią zarazka duru osut. we wszy. Pogląd ten jest dziś już ogólnie uznanym, choć nie jest to wprawdzie—na co zwracałem zawsze uwagę — identyczne z twierdzeniem, że zarazek duru osut. w organizmie ludzi i zwierząt doświadczalnych np. u świnki morskiej, właśnie w tej formie tj, w postaci R. Prow. występują.

Jednak z wielkiem prawdopodobieństwem przyjąć możemy, że właśnie R, Prow. jest postacią czy identyczną zupełnie, czy też nieco tylko odbiegającą od tej formy, w jakiej zarazek ten występuje w organizmie ludzi i zwierząt. Bowiem wszystko przemawia za tem, że zarazek duru osut. w organizmie człowieka i zwierząt występuje również- w postaci R. Prow. — nic natomiast, żaden z poznanych dotychczas szczegółów, temu się nie sprzeciwia. Najsilniej przemawia za tem fakt, że Jedynie R. Prow. jak zaznaczyłem daje wszelkie specyficzne reakcje serologiczne z surowicami wszystkich zwierząt wrażliwych na dur sutkowy, po zakażeniu tym durem, Wskazywałoby to, że R. Prow. jest właśnie formą, stojącą najbliżej właściwego zarazka.

Popierają ten pogląd wreszcie i otrzymane hodowle zarazka duru osutkowego w explanatach tkanek zwierząt zakażonych. Są to jedyne hodowle, o których dziś na podstawie prac Kuczyńskiego, jakoteż i innych, stanowczo twierdzić możemy, że w istocie odpowiadają zarazkowi duru osutkowego, gdyż faktycznie one jedynie z wszystkich dotychczas przez różnych autorów wyhodowanych zarazków, wywołują typowy dur osutkowy u świnek, one też jedynie, jak to wykazują doświadczenia moje z zarazkiem tego pochodzenia, dają typowe zakażenia R. Prow. we wszach. Otóż zarazki te pod względem morfologicznym, jakoteż pod względem dotychczas zbadanych stosunków biologicznych najzupełniej odpowiadają Rickettsii Prowazeki.

Jeśli jednak przy ocenie tych zjawisk nie zadowolimy się tłumaczeniem najprostszem i szukać koniecznie będziemy rozwiązania skomplikowanego, w takim razie przyjąć możemy, że i te fakty w gruncie rzeczy niczego nie dowodzą. Możemy bowiem mimo tych wszystkich dowodów, nie popełniając żadnej nielogiczności, przyjąć za rzecz możliwą, że zarazek duru osutkowego przecież oznacza się pewnym polimorfizmem i że pojawienie się tych form podlega nawet pewnym prawom, odpowiadającym być może do pewnego stopnia przemianie pokoleń, jeśli nie w ścisłym tego słowa znaczeniu, to jednak w tym duchu, że zarazek ten zależnie od warunków, od środowiska w którem się rozmnaża — odpowiednio się przekształca, przybierając więc w organizmie człowieka i świnki pewną formę, dotyczas nam nieznaną. W organizmie zaś wszy, czy też w explantacie tkanek, formę nieco albo też zgoła odmienną, t. j. postać Rickettsii Prowazeki.

Tak oto sformułowane zagadnienie staje się aktualnem w 3-ciej razie badań nad zarazkami duru osut., która jak się zdaje obecnie właśnie osiągnęła swój punkt kulminacyjny, a której cechą najbardziej charakterystyczną są różnorodnego rodzaju rozważania nad znaczeniem etjologicznem kilku zarazków, wyhodowanych z organizmu zakażonego durem osutkowy m na pożywkach sztucznych i wzajemnym ich stosunkiem, a przedewszystkiem nad stosunkiem ich do właściwego zarazka duru osutkowego jako też Rtckettsii Prowazeki.

Wyniki doświadczeń nad hodowlą sztuczną zarazka duru osut., zwłaszcza te czasów ostatnich, przemawiają w istocie w wysokim stopniu za pewnego rodzaju polimorfizmem, a więc zdolnością zarazka duru osut. przybierania różnych postaci. Wiadomo, iż z krwi i organów ludzi i zwierząt chorych na dur osutkowy, liczni autorowie wyhodowali zarazki, które na podstawie przeważnie i wyłącznie niemal ich właściwości serologicznych uznali za zarazki tego duru. Wiadomo też, że przeważna część tych domniemanych zarazków, nie wytrzymuje jednak prób krytycznych; ostały się tylko — a właściwie niewyjaśnioną w odniesieniu do zarazka duru osutkowego pozostała tylko natura zarazka Plotza, Borykina, Kusamy, jako też zarazków wyhodowanych przez Kuczyńskiego.

Na miejsce pierwsze w tym okresie badań wysunęły się znowu szczepy X, wyhodowane swego czasu przez Weila i Felixa, dające jak wiadomo specyficzne, bardzo silne reakcje serologiczne z surowicą chorego na dur osutkowy człowieka, nie dające natomiast tych reakcyj z surowicą świnki chorej na dur osut., nie wywołują też duru osutkowego ani u zwierząt doświadczalnych ani u człowieka. Dlatego też szczepom tym z początku badań nie przypisywano żadnego znaczenia etiologicznego przy durze osutkowym, a nawet sami odkrywcy ich—mimo iż Weil od początku skłonnym był przypisywać im pewne znaczenie etiologiczne — poglądów tych w swych publikacjach nie bronili. Dopiero kategoryczne wystąpienie Friedbergera w obronie szczepów X, gdzie z całym naciskiem żądał silniejszego uwzględnienia przy ocenie znaczenia etiologicznego tak niezwykle charakterystycznych i specyficznych własności serologicznych tych szczepów w stosunku do surowicy chorych na dur osutkowy, skłoniły przedewszystkiem Weila, a potem i innych do pewnego zwrotu i do rehabilitacji znaczenia szczepów X przy durze osutkowym. Skrajne stanowisko zajął tu Friedberger, przyjmując bez zastrzeżeń, że właśnie szczepy X są zarazkiem duru osutkowego, albo że w kompleksie czynników wywołujących objawy chorobowe przy durze osutkowym, te szczepy X są czynnikiem dominującym. Za znaczeniem etiologicznem tych szczepów przy durze osut. przemawiać tym silniej jeszcze zaczęły napozór przynajmniej wyniki otrzymane w czasach ostatnich, gdy badania moje i Kuczyńskiego, a następnie i badania Fejgin wykazały, że szczepy X przy użyciu pewnych pożywek, stosunkowo łatwo wyhodować się dają ze krwi i organów zwierząt zakażonych tak jadem duru osutkowego, jakoteż Ricketsii Proiwazeki z hodowli wszy, co dotychczas mimo licznych prób nigdy się nie udawało i co było najpoważniejszym argumentem, przemawiającym przeciw roli ekologicznej szczepów X przy durze osutkowym.

Udało mi się wreszcie też wykazać, że i we wszy zakażonej czystą hodowlą pasażową Rickeitsii Prowazeki wyhodować można w odpowiednich warunkach typowe szczepy X19. Wyrósł więc dla niektórych badaczy ciężki do rozstrzygnięcia problem, co jest właściwym zarazkiem duru osut. czy Rickettsia, czy też X19 i jak te dwa sprzeczne poglądy pogodzić. Ja stanąłem na tem stanowisku, że sprzeczności tu niema.

Mojem zdaniem wyniki te dowiodły tylko niezbicie, że istnieje przecież związek genetyczny szczepów X z zarazkiem duru osutkowego zwierząt z jednej, jakoteż z Rickettsia Prowazeki z drugiej strony. Podobne ujęcie kwestji znajdujemy u Kuczyńskiego — pogląd ten zyskuje też coraz wiecej zwolenników.

Inni natomiast autorowie, kwestję tę inaczej ujęli — wyzyskując ją dla poparcia przyświecającej im idei, ze właśnie szczepy X są zarazkiem duru osutkowego. Dla wyjaśnienia tej sprawy omówimy pewne charakterystyczne cechy szczepu X. Muszę więc z naciskiem zaznaczyć, że szczepy X nie są bynajmniej, jak to zwolennicy znaczenia etiologicznego szczepów X przy durze osut. podają, mało żywotne i bardzo wrażliwe na różne czynniki zewnętrzne i dlatego właśnie tak trudna do wyhodowania z organizmu. Przeciwnie, szczepy X oznaczają się ogromną wprost żywotnością. Twierdzę też stanowczo, że o ile szczepy te znajdują się rzeczywiście czy to w organach człowieka i zwierząt zakażonych durem osut. czy wreszcie we wszach zakażonych, to nadzwyczaj łatwo z objektów tych wyhodować się dają i na zwykłych pożywkach. W krwi chorego, czy też w szczepie krwi w buljonie zachowują się też żywemi — przez cale miesiące, nawet lata. Żywotność ich jest więc bardzo znaczna. Fakt zaś, że szczepy te z organizmu zakażonego tak trudno wyhodować i że w normalnych warunkach, bez użycia specjalnych pożywek, tak rzadko się to udaje — jak np. u człowieka, albo też wcale nie, jak np. u świnki morskiej—dowodzi raczej tego, że szczepy te w tej formie normalnie w organizmie zakażonym przecież nie znajdują się, że pojawienie się ich tam—jest zjawiskiem nienormalnem i niezwykłem. Nie dostały się one jednak przypadkowo do organizmu, np. z zewnątrz. Fakt bowiem. że przez zmianę warunków, a mianowicie odpowiedni dobór pożywek, pojawienie się ich w hodowli krwi i organów możemy wywołać, świadczy właśnie o tem, że mamy tu do czynienia z formami zamienionemi pod wpływem pewnych bodźców, że więc szczepy X są albo pewnemi modyfikacjami tylko, czy tez typowemi formami mutacyjnemi prawdziwego zarazka duru osutkowego. Fakt, że procesy tej przemiany zarazka duru osutkowego w Formie X nie są odwracalne, że mianowicie ani w organizmie zwierząt, ani też wszy — niepodobna przeprowadzić formy X napowrót w zarazek duru osut., przemawiałby raczej za drugim przypuszczeniem, że mamy tu do czynienia z prawdziwą formą mutacyjną. Tego rodzaju tłumaczenie tych faktów wydaje mi się jedynie racjonalnem.

W związku z tem należałoby też wspomnieć o doświadczeniach Fejgin—nad rachowaniem się bakterjofaga anti HX19, w organizmie świnek morskich. Wyniki bowiem tych doświadczeń skwapliwie podchwycili niektórzy autorowie dla poparcia swych poglądów o naturze zarazka duru osutkowego, jako bardzo zresztą wygodnego pomostu do połączenia pewnych sprzecznych pozornie hypotez o naturze zarazka duru osutkowego i stosunku jego do formy X.

Fejgin szczepiąc świnki przesączeni bakterjofaga HX19 zauważyła u świnek tych po kilkudniowym okresie inkubacji podniesienie temperatury trwające dni kilka. Przez przeszczepienie mózgu tych świnek w czasie gorączki na inne świnki otrzymała u nich podobny stan a wiec l -szy pasaż. Otóż ta forma gorączkowa, drogą przeszczepiania serjowego na inne świnki utrzymać się dała w kilku pasażach. Z organów tych świnek wyhodowała Fejgin szczepy X19. Okazało się dalej, że świnki, które przebyły tę gorączkę, na wtórne zaszczepienie pewnym stosunkowo słabym szczepem pasażowym duru osutkowego świnek—wykazały pewną odporność. Odporność ta względem innego szczepu była już tylko zaznaczoną. Stąd wyłoniło się u Fejgin przypuszczenie, że choroba spowodowana bakterjofagami HX zbliżoną jest do tyfusu plamistego, albo też że mu w zupełności odpowiada. W konsekwencji więc przypuszczenie, że bakterjofag anti HX19 czy też same szczepy X są pewną formą zarazka duru osukowego albo też wprost właściwym zarazkiem tego duru.

Wyniki tych doświadczeń, bezsprzecznie bardzo interesujących, okazały się bardzo płodnemi, gdyż zachęciły już a niewątpliwie zachęcą jeszcze różnych autorów do dalszych badań w tym kierunku. Badania te być może przyczyniają się do wyjaśnienia natury zarazków niedostrzegalnych, jako też stosunku ich do zarazków dostrzegalnych, czy to w myśl idei Tworta i Woodcocka, czy też w myśl hipotezy Baila. Badania te nie przyniosły jednak dla naszego problemu t. j. wyjaśnienia natury zarazka duru osutkowego, oczekiwanego rozwiązania. Wniosły natomiast w problem ten pewne pomieszanie pojęć, wynikłe z niedość jasnego sformułowania całej kwestji. Publikacje Fejgin, jak z przedstawienia ich wynika, podały wyniki pierwszych zaledwie prób. Brak w badaniach tych wszelkich niemal kontrol.

Powtórzenie doświadczeń Fejgin przy uzupełnieniu tych braków wykazało mi po l-sze: że w doświadczeniach Fejgin w grę wchodzi właściwie nie działanie bakterjofaga jako takiego, ale raczej działania pewnych form szczepu X19, które przypadkowo przeszły przez filtr, widocznie nie dość gęsty.

Przesączę Fejgin były więc pozornie tylko jałowe, w istocie zawierały pewne postacie bakterji X, czy to w formie niezmienionej, czy też zmienionej przez lisynę czy też tylko ułamki bakteryj— zdolne jednak do regeneracji. Za tem przemawia fakt: 1) że Fejgin ze swych pozornie jałowych filtratów po jakimś czasie otrzymywała pewne formy mutacyjne HX, 2) że z organizmu świnek szczepionych filtratem wyhodować zdołała w istocie HX. Badania Otta wykazały, a moje to również stwierdzają, że lisyna anti HX, przesączona przez gęste filtry (w badaniach moich użyłem filtrów membranowych cechowanych) nie zawiera faktycznie nigdy żadnych zdolnych do życia i rozwoju elementów HX. Pozostaje też stale jałową. Otóż taki filtrat nie wywołuje też u świnek opisywanych przez Fejgin objawów chorobowych, nie wytwarza też żadnej odporności przeciw wtórnemu zakażeniu jadem pasażowym duru osutkowego. Z organizmu świnek zakażonych takim lisatem w żadnym okresie wyhodować też nie można HX19. Podobne jednak objawy, jak je otrzymuje Fejgin — czy to wzrost specjalnie zmienionych form w listnie czy też objawy chorobowe u świnek po zaszczepieniu lisyny, otrzymuje się, jak z moich badań wynika, w istocie w takich lisynach zupełnie klarownych i pozornie jałowych — nie dających więc żadnego wzrostu na pożywkach — które nie są jednak jałowemi—a więc zawierają pewne ilości osobników HX czy to w formie niezmienionej, czy też zmienionej przez lisę.

Badania moje stwierdzają dalej, że gorączka i stan chorobowy, wywołany przez zastrzyk lisyny anti- HX nie jałowej, nie jest tyfusem plamistym. Nie daje bowiem tej reakcii, którą przy obecnym stanie nauki uważać musimy za jedyne nieomylne kryterjurn przy djagnozie duru osutkowego t, j. swoistego odczynu aglutynacyjnego z Rickettsią Prowazeki. Również i z krwi i z organów tych świnek w okresie gorączki nie można wyhodować Rickettsii Prowazeki we wszy. Mamy tu więc do czynienia ze stanem gorączkowym, wywołanym najprawdopodobniej pod wpływem antygenu HX słabo rozmnażającego się i równocześnie ulegającego przez łyse rozpadowi. .Uzyskaną zaś względną odporność przez świnki, po przebyciu tej infekcji przeciw wtórnemu zakażeniu słabym durem osutkowym, tłumaczyć więc będziemy musieli jakąś hipotezą, o sformułowanie której zapewne nie będzie trudno, biorąc za punkt wyjścia czy to modne obecnie działanie hetero genicznych antigenów, czy też antygenu bądź co bądź blisko spokrewnionego z tym prawdziwym zarazkiem duru osutkowego, a znajdującego się na skutek lisy w odmiennym stanie dyspersji, w znacznie silniejszym rozdrobnieniu — działającym tem samem znacznie silnie], a być może nawet odmiennie zupełnie niż HX, które nie uległy lisie.

Tem też znacznem rozdrobnieniem i ogromnem przez to powiększeniem się powierzchni działania substancji bakterji uległych lisie w porównaniu z tą bakterji nieuszkodzonych łatwoby się też wytłumaczyć dał fakt:, że objawy np. tej pozornie specyficzne] odporności wywołane być mogą tylko bakterjami uległemi lisie a nie nieuszkodzonemi bakterjami HX. Przez skonstatowanie faktu, że stan gorączkowy wywołany u świnek przez zastrzyk anti HX, nie jest durem osutkowym — pozbawione zostają wszelkich podstaw, opierające się między innemi na tem właśnie założeniu śmiałe koncepcje i szeroko zakrojone teorje niektórych autorów o roli etiologicznej zarazka X19 przy durze osutkowym, jakoteż o sposobie powstawania właściwego zarazka tego duru z formy X i drogą specyficznej jego przemiany w zakażonym organizmie zwierzęcym. Również próbę Nicolla wykorzystania wyników zakażenia bakterjofagowego dla poparcia teorji przesączalności zarazka duru osutkowego i niezupełnie zresztą jasno wypowiedzianą hypotezę o możliwej przemianie pokoleń zarazka duru osutkowego przez formę niedostrzegalną, w organizmie zakażonym ssaków do dostrzegalnej Rickettsii we wszy i X19 na pożywce sztucznej — koncepcję wypowiedzianą już przez Weila uważać musimy za nieudałą.

W odpowiedzi na wszystkie te próby chciałbym tylko zaznaczyć, że wyszukiwanie dla szczepów X za wszelką cenę jakiejś roli etiologiczne] przy durze osutkowym wydaje mi się zupełnie niepotrzebnem. Jest to poprostu omijanie zupełnie prostych i jasnych tłumaczeń i szukanie wyjaśnień zawiłych dla faktów zupełnie prostych. Zdajmy sobie przecież wreszcie sprawę z tego, że przy obecnym stanie naszych wiadomości o zarazku duru osutkowego nic już zgoła za tego rodzaju przypuszczeniem nie przemawia. Jedyne bowiem dwa fakty, które w istocie bardzo silnie za tą koncepcją przemawiały i kategorycznie wprost żądały wyjaśnienia t. j. pojawienie się szczepów X w zakażonym organizmie ludzkim i wystąpienie w surowicy krwi człowieka zakażonego durem osutkowym specyficynych aglutynin dla tych szczepów, zostały przez badania Kuczyńskieoo i moje dostatecznie wyjaśnione. Z badań tych wiemy, że szczepy X, pojawiające się sporadycznie w organizmie człowieka zakażonego durem osutkowym, powstają jako formy mutacyjne z zarazka duru osutkowego jakoteż Rickettsii Prow. i jako formy takie, nie mają już nic zgoła wspólnego z etiologją duru osutkowego.

Specyficzne dla szczepów X aglutyniny, jak wykazują badania moje, Weila i Breinla , powstają np. w organizmie królika zakażonego durem osutkowym nie pod wpływem szczepów X, ale pod wpływem działania antygenu Rickettsii Prowazeki i to nie tylko żywych, ale w równie wysokim stopniu Rickettsii zabitych.

W zakażonym organizmie człowieka powstają aglutyniny niewątpliwie więc również pod wpływem działania właściwego zarazka duru osutkowego a nie szczepów X.

Inną natomiast zupełnie kwestją jest problem, czy szczepy X mogą kiedykolwiek w jakiś sposób w organizmie człowieka czy zwierząt przekształcić się z powrotem w zarazek duru osutkowego i czy przez pewne zabiegi np. poddanie ich działaniu lisy bakterjofagowei, proces ten wdrożyć będziemy w stanie. Kwestją ta z problemem naszym pozornie się tylko łączy — jest to raczej problem powstania zarazków patogenicznych z form saprofitycznych.

Wspomniałem na początku już, że kwestją przesączalności zarazka duru osutkowego dawniej dość żywo dyskutowana, wznowioną została obecnie przez Nicolle'a w związku z jego klasycznemi badaniami nad infection inapparente. Nicolle, opierając się na bardzo nielicznych swych dawnych spostrzeżeniach o pewnej odporności na wtórne zakażenia małp, zaszczepionych filtratami jadu duru osutkowego, jakoteż na kilku zaledwie nowych doświadczeniach, przeprowadzonych na świnkach morskich — dochodzi do wniosku, że jad duru osutkowego przecież przechodzi — przynajmniej w pewnej części, przez filtry bakteryjne. Należy to, jego zdaniem, tak rozumieć, że zarazek duru osutkowego posiada swą formę niedostrzegalną, tę właśnie postać i sądząc z jego wywodów o naturze tego rodzaju zarazków, chciałby uznać za formę, wywołującą typowe schorzenia tak u człowieka jako też u zwierząt doświadczalnych. Sprawa ta w wywodach Nicolle’a przedstawia się nieco zagadkowo i niejasno. Zapewne więc poglądy Nicolle'a o naturze zarazka duru osutkowego nie są jeszcze jasno skrystalizowane. Muszę tu jednak z naciskiem zaznaczyć, ze doświadczenia Nicolle’a oparte niestety na stosunkowo bardzo skromnym materiale, bynajmniej nie są tu decydującemi. Nie jest bowiem rzeczą wykluczoną, że cała ta koncepcja jest tylko wynikiem specjalnego doboru doświadczeń, uznanych za miarodajne.

W doświadczeniach Nicolle’a znajdujemy trojakiego rodzaju wynik. Podzielić je więc możemy na 3 serje:

Serja I. 2 dośw. Filtry użyte do tych doświadczeń były tak gęste, że zatrzymały wszystkie zarazki duru osutkowego.

Serja II. 2 dośw, Filtry były mniej gęste, pory ich większe, przepuściły więc już małą ilość zarazków duru osutkowego, wykazujących najmnieisze rozmiary. Nie przepuściły natomiast jeszcze micrococcus melitensis.

Serja III. 1 dośw. Pory tych filtrów są już tak duże, że przepuściły nie tylko zarazki duru osutkowego w znacznej ilości ale i bardzo nieliczne, widocznie najdrobniejsze osobniki micrococcus melitensis (l osob. na l cm).

Nicolle wybiera serję 2-gą i doświadczenia tej serji uważa za decydujące. Dlaczego jednak Nicolle uznał właśnie doświadczenia serji 2-giej za decydujące, a nie serji 1-szej? Ani znaczna przewaga liczbowa w doświadczeniach tej .serji, ani żaden inny wzgląd wyboru tego w gruncie rzeczy nie usprawiedliwiają.

Ja uważałbym za decydującą raczej serję 1-szą — gdzie tego rodzaju filtry, których używa Nicolle, jak wiadomo przepuszczają z reguły wszelkie zarazki niedostrzegalne — taki był też modus u wszystkich badaczy przy ocenie przesączalności zarazka duru osut., że właśnie doświadczenia te, w których zarazek został w zupełności zatrzymany, uważano za decydujące — gdzie liczba ich stanowczo przeważała — te zaś nieliczne w których zarazek przedostał się przez filtry, uważano za niedecydujące — filtry użyte rozpatrywano jako niedosyć gęste.

Doświadczenia te wykazują więc tylko, że zarazek duru osutkowego a przynajmniej jego osobniki są mniejsze od nicroco melitensis, że więc znajdujemy wśród zarazków duru osutkowego formy bardzo drobne, które przechodzą przez litry nawet takie, przez które przeważna część tych zarazków zostaje już zatrzymana. Doświadczenia te jednak nie mówią nic o wielkości tych form, które przeszły przez filtr. Nie dają też żadnych dowodów, któreby wskazywały na to, ze są to formy ultramikroskopowe, a więc niedostrzegalne pod mikroskopem.

Nicolle w doświadczeniach swych nie posługuje się Rickettsią Prowazeki, za mało też na nią zwraca uwagi. Nie należy jednak o tem zapominać, że Rickettsia Prowazeki jest najmniejszym ze znanych nam zarazków, pewne jej formy leżą już na granicy dostrzegalności naszych najlepszych apochromatów. Nawet jej postacie większe, dobrze rozwinięte i dostrzegalne są bezwarunkowo mniejsze od najmniejszych okazów microc. melitensis, spotykanych w hodowli sztucznej. Jeśli przyjmiemy np. że zarazek i w organizmie człowieka występuje w postaci Rickcttsii — wynika stąd jasno, że uźycie microc. melitensis. jako objektu porównawczego przy przesączalności zarazka duru osutkowego, jak to Nicolle czyni, jest w gruncie rzeczy bezcelowe. Służyć może tylko dla grubszej orjentacji, bo filtr, który zatrzymuje wszystkie okazy microc. melitensis, z łatwością przepuścić może niezliczone okazy R. Prow. mniejsze znacznie od microc. melitensis. Jedynie więc użycie do doświadczeń tego rodzaju cechowanych, filtrów membranowych błędy te zredukuje, albo też w zupełności usunie.

Tę drogę wybrałem w doświadczeniach moich, zakrojonych na większą skalę. Na podstawie dotychczasowych wyników tych doświadczeń — nieukończonych jeszcze, stwierdzić jednak mogę niemal z zupełną już ścisłością, że ani R. Prow. z wszy zakażonych, ani zarazek duru osutkowego zawiesiny mózgu i nadnercza świnki morskiej nie przechodzi przez filtry, wykazujące wielkość maksymalną por począwszy od 0.6 u w dół. Stwierdziłem to nietylko w doświadczeniach na świnkach morskich — jak to Nicolle. czyni — ale i w doświadczeniach na wszach, a więc objekcie o wiele wrażliwszym na zarazek duru osut. Wszy zakażone taką ilością filtratu, która odpowiada przeszło 100.000-krotnej dawce zakaźnej, nieprzesączonej zawiesiny, nigdy nie wykazywały charakterystycznego charakterystycznego charakterystycznego swem jelicie charakterystycznego zakażenia Ricketsią Prow. Wszy takie też w żadnym okresie nie były zakaźne dla świnek. Zastrzyknięte nawet w bardzo znacznych ilościach nkom, nie wywoływały u nich charakterystycznych obja-v chorobowych ani też infekcji nieujawnionej, nie udzie-sm też odporności przeciw wtórnemu zakażeniu ich du-i osutkowym. Świnki te nie wytworzyły leż aglutymn surowicy swej dla Rickettsn Prowazeki. Zupełnie identyczne wyniki — więc ujemne — dały doświadczenia z przesączeni Rickettsii na świnkach. I tu też stwierdzić mogłem, że filtraty Rickettsii Prow. przy użyciu filtrów membranowych od 0.6 i niżej nie były zakaźne dla świnek nawet wtedy, gdy do doświadczenia użyto filtratu pochodzącego z kilkuset wszy. U świnek tych nie można też było wykazać żadnym sposobem przebiegu infekcji w formie „[brak 2 liter][…]apparente" ani drogą badania serologicznego przez wykazania […]moŻenia nabytego przez zastrzyk ekstraktu miana aglutynizacyjnego dla Rickettsii Prow. w okresie domniemanej infekcji apparente ani też przez przeszczepianie serjowego mózgu tych świnek w okresie gorączki świnek kontrolnych. Wszystkie zaś kontrole w obu serjach doświadczeń były dodatnie.

A więc tak wszy normalne, jakoteż świnki zakażone, często minimalnemi wprost ilościami osadu, pozostałego na sączku i zawierającego liczne Rickettsie dały charakterystyczne objawy, a więc u wszy zakażenie R. Prowazeki, u świnki typową gorączkę. Takie same a więc zupełnie ujemne wyniki dały analogiczne doświadczenia, przeprowadzone z filtratami, uzyskanemi z zawiesin mózgu i nadnercza świnek morskich, zakażonych durem osutkowym — przy użyciu filtrów membranowych od 0.6 u w dół. Doświadczenia z filtrami membranowemi o porach większych, 0.6u w górę, jakoteż z filtrami porcelanowemi i z innych mas, dały dotychczas wyniki różne. Dodatnich wyników przesączalności zarazka duru osutkowego, otrzymanych w doświadczeniach z tego rodzaju filtrami, w tem zestawieniu odnawiać nie będę, gdyż uważam to raczej za sprawę przesączalności [brak 1 wiersza tekstu][…] też drobnych ułamków zarazka zdolnych jednak, do regeneracji.

Mam nadzieję, że wyniki tych doświadczeń, będących w toku i prowadzonych na szeroką skalę, przyczynią się do wyświetlenia tego zagadnienia i pogodzenia sprzecznych pozornie, nie wykluczających się jednak wyników różnych autorów. Omawiane w tem zestawieniu doświadczenia nie popierają więc hipotezy, że zarazek duru osut. w organizmie człowieka i ssaków znajduje się w jakiejś postaci ultra mikroskopowej. Wykazują one raczej, że zarazek tego duru również w organizmie zwierząt ssących posiada wymiary tak duże, że zatrzymany zostaje w zupełności przez odpowiednie filtry, które zarazki niedostrzegalne np. jad ospy, wścieklizny—faktycznie dobrze jeszcze przepuszczają, że więc musi być tem samem dostrzegalnym pod mikroskopem. Hipoteza więc Nicolle’a oparta na wynikach podobnych doświadczeń, o możliwości istnienia pewnych drobnych przesączalnych i niedostrzegalnych form zarazków duru osut. w badaniach tych również nie znajduje poparcia. Czy zaś hipoteza o istnieniu pewnych drobnych przesączalnych form zarazka duru osut. różnych w naturze swej od dostrzegalnych Rickettsii, jak to analogicznie znajdujemy u innych drobnoustrojów, ma jakąkolwiek rację bytu—na to pytanie dopiero dalsze badania mogą dać odpowiedź.

Mój więc pogląd na naturę zarazka duru osutkowego określiłbym w ten sposób. We wszy zarazek duru osut, występuje wyłącznie w postaci R. Prowazeki. W zakażonym organizmie człowieka i zwierząt ssących właściwy zarazek duru osut. występuje albo w formie typowej R. Prowazeki, albo też postaci bardzo do niej zbliżonej, zarazka dostrzegalnego. Nic natomiast nie uprawnia nas do przyjęcia, że właściwy zarazek duru osut. w zakażonym organizmie człowieka i zwierząt ssących występuje w postaci szczepów X. Nic też nie przemawia za tem, że występuje tam w postaci zarazka niedostrzegalnego. Nic też nie popiera teorii o istnieniu jakiejkolwiek przemiany pokoleń zarazka duru osut. Sporadyczne pojawienie się zarazków X w organizmie zakażonym durem osut.—tłumaczyć należy jako objaw wyjątkowy i nienormalny, niemający nic wspólnego z typowem i specyficznem zakażeniem duru osutkowego.

Nie stwierdzone zaś, ale i nie wykluczone z góry, pojawienie się w organizmie zakażonym durem osut. pewnych drobnych form zarazka, być może nawet przesączalnych również wpłynąć nie może na naszą ocenę zarazka duru osut. jako zarazka nieprzesączalnego.

O profesorze Rudolfie Weiglu:
Artykuły, wspomnienia, fotografie...


Powrót
Licznik