KRONIKA KATEDRY LWOWSKIEJ cz. I (1925—1927)

Rocznik Lwowski 2004

Instytut Lwowski, Warszawa
ISSN 1230-0829

W Imię Boże! 

Rozpoczynamy Kronikę niniejszą na polecenie proboszcza lwowskiej Katedry — ks. kan. Kazimierza Dziurzyńskiego, dopiero w r. 1925. Niestety! Liczne szczegóły i zdarzenia związane z prastarą lwowską Bazyliką Św. nie zostały upamiętnione — a wielka szkoda! Szkoda, że nie zostały upamiętnione dzieje bazyliki w czasie światowej wojny od r. 1914—1918, kiedy zdjęto z katedry blachę miedzianą, kiedy zdjęto dzwony, aby przetopione — służyły Austriakom, jako narzędzie śmierci. 

Niezwykle ważnych wypadków była świadkiem katedra lwowska w r. 1918, po upadku Austrii, kiedy cudem Opatrzności zmartwychwstała Polska, jako wolne i niepodległe Państwo, kiedy w całej Polsce cieszono się już wolnością, jeden Lwów miał polskość swoją krwią stwierdzić. W czasie walk polskiego Lwowa z tzw. „ukraińskimi uzurpatorami" — o mury katedry odbijały się kule nieprzyjaciela, a pod jego drzwiami leżały trupy. Jeden z granatów, który uszkodził mury katedry wmurowany został od strony ul. Halickiej, niedaleko kuli tureckiej.

W związku z powstaniem Polski, z „obroną Lwowa", w tut. katedrze gromadził się cały Lwów, na dziękczynne modły, podniosłe obchody i rocznice. Pasterzował zaś miastu i archidiecezji — w tych czasach — Wielki w Kościele i w Ojczyźnie Arcypasterz: Ks. Arcyb. Dr Józef Bilczewski. 

W Nim widział Lwów ostoję moralną w ciężkich chwilach i przejściach wojennych, u Niego szukano ze wszystkich stron pociechy i porady. On najlepszym był tłumaczem uczuć całego polskiego Lwowa i narodu. Był to człowiek wielkiej świętości, olbrzymich zasług, na każdym polu, toteż Papież Pius XI nazwał go jednym z największych Biskupów Świata. Święta Jego śmierć nastąpiła 20 marca 1923 r., a pogrzeb był olbrzymią manifestacją, jakiej Lwów nie pamiętał. Żegnały go dzwony całego Lwowa, żegnały wszystkie dzienniki, jako bardzo zasłużonego męża, żegnały wszystkie serca całej Polski. W rocznicę Jego zgonu urządzono ku czci zmarłego uroczystą akademię w ratuszu lwowskim, gdzie pokazało się, jak wysoko ceni Lwów cienie swego Wielkiego Arcypasterza.

Po śmierci Ks. Arcyb. Bilczewskiego nie pozostawało prasie wątpliwości, że katedrę arcybiskupią zajmie wierny Przyjaciel Zmarłego, zasłużony i doświadczony biskup — sufragan ks. dr Bolesław Twardowski. Nominacja papieska potwierdziła ogólne przypuszczenia i dnia 11 listopada 1923 r. odbył się uroczysty ingres ks. Bolesława Twardowskiego, jako Arcybiskupa — Metropolity lwowskiego ob. łac. (bulla nominacyjna wydana została dn. 3 sierpnia 1923 r.). 

Wielkiego Gościa powitała w swych murach lwowska bazylika. Dnia 5 września 1924 zawitał do Lwowa (po raz pierwszy!) Prezydent Państwa Polskiego: Stanisław Wojciechowski — na otwarcie „Targów Wschodnich". Tego samego dnia zbrodnicza ręka rzuciła pod powóz Prezydenta bombę — na szczęście zamach się nie udał, a pobyt Prezydenta we Lwowie stał się dla miasta największym świętem narodowym. W ostatnich tygodniach 1924 r. sprowadzono do katedry 2 nowe dzwony — konsekracji ich dokonał dnia [...] 1924 r. J.E. Ks. Arcybiskup Twardowski, po czym przemawiał z ambony. Jeden z dzwonów o wadze 500 kg nazwano imieniem „Józef” dla uczczenia pamięci śp. Ks. Arc. Józefa Bilczewskiego, drugi dzwon (wagi 200 kg) nazwano „Jakób" ku czci błog. Jakóba Strepy, patrona lwowskiej Archidiecezji. We wieży katedry jest ponadto dzwon wagi 1000 kg przelany w r. 1897 kosztem Ks. Arcyb. Karola Hryniewieckiego, stąd nazywa się „Karol", najmniejszy dzwon, wagi 100 kg sprawił w r. 1921 dla katedry Arcyb. Król. Korony Polskiej.

Godne zanotowania są jeszcze zajścia w katedrze w czasie pasterki r. 1924. W czasie pasterki, którą od kilku lat odprawiano w katedrze o północy, wtargnęła grupa około 40 pijanych demonstrantów, którzy wrzaskliwym śpiewaniem kolęd i śmiechami — stojąc przy głównym wejściu po chórem — chcieli widocznie zakłócić porządek w czasie nabożeństwa. Nie zdołano ich uspokoić z powodu niebywałego ścisku, jaki panował w katedrze w czasie pasterki. 

Z powodu tych wybryków, które powtórzyły się w innych kościołach lwowskich, ma być pasterka nocna po kościołach we Lwowie zakazana. Rok 1924 skończył się bez śniegu, który zaledwie raz tylko widziano we Lwowie, pogoda w czasie Bożego Narodzenia wiosenna, [nieczytelne] jak w lecie!


ROK 1925

Rok 1925, w którym zaczynamy kronikę jest III-cim rokiem Pontyfikatu Ojca św. Piusa XI, który był pierwszym nuncjuszem Stolicy Apost. (za Pap. Benedykta XV) w odrodzonej Polsce, jako Achilles Ratti. W Polsce został konsekrowany na biskupa, toteż po wyniesieniu Go na Stolicę Piotrową, okazuje jeszcze sympatię Polakom i zwany jest przez Włochów: „Papo polacco".

Skład Kapituły Metr. we Lwowie: Arcybiskupem lwowskim jest J.E. Ks. Dr Bolesław Twardowski. Skład Kapituły Metropolitarnej w roku obecnym jest następujący: Prepozyt: Ks. Dr Józef Zajchowski, Kustoszem Ks. Arcybiskup Karol Hryniewiecki, były arcyb. wileński, usunięty przez rząd rosyjski. Kanonicy: Ks. Dr Henryk (Hr.) Badeni, Ks. Władysław Librewski, Ks. Kazimierz Dziurzyński, Proboszcz Katedry, Ks. Dr Albin Warszylewicz, i Ks. Dr Antoni Cieślik.

Skład Kollegium wikarych Katedralnych jest następujący: Senior: Ks. Filip Franków-Kmita (katecheta gimn. żeń. Król. Jadwigi), „Proboszczem" prowadzącym kancelarię parafialną jest Ks. Stanisław Sadowski, były „Oberkurat" austriacki z czasów wojny, Ks. Andrzej Mołdoch jest przy katedrze od r. 1923, przeszedł odyseję w niewoli rosyjskiej, gdzie został wyświęcony, do Lwowa przyszedł z Brodów, Ks. Michał Banach, przy katedrze od r. 1923, przyszedł z Borysza, jest równocześnie sekretarzem kapitulnym i ceremoniarzem Kapitulnym; Ks. Józef Wieczorek, w r. 1924 przyszedł do katedry w miejsce Ks. Apolinarego Wałęgi, byłego seniora, obecnego Proboszcza w Kulikowie.

Życie w kollegium jest b. serdeczne, czemu sprzyja wspólny „menaż" wzajemne zapotrzebowanie do zastępstw. Wiele jest tradycyjnych przywilejów, zwyczajów, które [słowo nieczytelne] się, dość skrupulatnie. Kollegium wikarych cieszy się pewną sympatią, która objawia się w częstych odwiedzinach (zwykle po kolacji w „refektarzu") znajomych księży (przeważnie katechetów), co umożliwia przegląd tzw. „plotek duchownych". Kronikarz nie omieszka podać ciekawsze przejawy życia kollegialnego wikarych, nie zapomni też o kapitule.

Styczeń

Dużym postępem jest to, że zaprowadzono światło elektr. na wieżę katedry, gdzie mieszczą się dzwony. Zima jest w dalszym ciągu fenomenalna, gdyż śniegu nie ma, a pewnej niedzieli, było około 15° ciepła! Od stycznia przestał siedzieć w swoim konfesjonale ks. kan. Badeni (co dotąd b. wytrwale i gorliwie czynił) i chociaż konfesjonał Jego jest do dyspozycji wikarych, mało jest odważnych...

Luty

Po raz pierwszy, w tym roku weszło w życie rozporządzenie Prezydenta Państwa o zniesieniu święta M. Boskiej Gromnicznej. Szkoły i urzędy, sklepy, fabryki i warsztaty miały być w ten dzień czynne. Sklepy we Lwowie były otwarte (bardzo niechętnie, ale zgodnie z uchwałą gremium kupców), szkoły były zamknięte, gdyż definitywne rozstrzygnięcie tut. Kuratorium za późno otrzymało z Warszawy. W katedrze nabożeństwo odbyło się uroczyście. Celebrował ks. kan. Dziurzyński, prezydował „pontificaliter" Ks. Arcybiskup. Ludzi było dużo, przeważała jednak ludność uboższa. Na 12tce katedra była pełna.

„Zdegradowanie" tego tradycyjnego święta wywołało wielkie niezadowolenie, b. liczne komentarze pod adresem Prezydenta i Papieża, w Warszawie i Łodzi doszło z tego powodu do ekscesów, bo przeważnie robotnicy protestują przeciw zniesieniu święta, najgłośniej krzyczą socjaliści, a nawet komuniści wykorzystują ogólne rozgoryczenie na agitację wrogą dla Państwa i Kościoła. Sam odruch b. ładny i prawdopodobnie święto M.B. Gromnicznej zostanie przywrócone. 

„Nabożeństwo papieskie" zostało zarządzone w całej Polsce w r. 1924 i ma się odtąd rocznicę koronacji Papieża obchodzić uroczystemi nabożeństwami z kazaniem i obchodami. 

W katedrze w tym roku uroczystość wypadła blado, bo skończyła się na nabożeństwie w dzień powszedni 9 lutego (III rocznica elekcji Pap. Piusa XI) Odprawiał ks. infułat Zajchowski, prezydował we futrze Ks. Arcybp. Twardowski. Kazania nie było, a ludzi było mało.

Dnia 9 lutego w czasie rewizji przed zamknięciem katedry wieczorem odkryto za W. Ołtarzem podejrzane indywiduum; tłumaczył się ten osobnik tym, że chciał całą noc krzyżem leżeć za pokutę. Wyprowadzony na dwór począł uciekać, toteż schwytano go i oddano na policję. Służba kościelna dostała z tego powodu nagrodę, a w całej katedrze poprawia się na gwałt zamki. 

W połowie lutego (10 II) został podpisany po niedługich pertraktacjach „konkordat" Polski ze Stolicą Apostolską. Przedstawicielami Polski byli: poseł Grabski i ambasador Watykanu Skrzyński. Do szybkiego, rekordowego wprost załatwienia doszło dzięki niezwykłej życzliwości Papieża dla Polski. Ogólnie się mówi, że konkordat jest wielkim sukcesem dyplomatycznym Polski, ale poza pięknymi słówkami kończy się wszystko na zaborze dóbr duchownych. Stąd posesjonaci duchowni w ich liczbie i kapituła jest z konkordatu niezadowolona. Oczekiwali wszyscy z wielkim zainteresowaniem, jak sejm przyjmie ratyfikację konkordatu. 

Przypuszczenia nasze co do przywrócenia święta Matki Boskiej Gromnicznej były słuszne, bo sejm, licząc się z ogólną opinią całego narodu, uchwalił dzień 2 lutego obchodzić jako uroczyste święto.

Dnia 25 lutego wyjechał Ks. Arcybiskup Hryniewiecki do Palestyny mimo b. podeszłego wieku i złego stanu zdrowia. 

Tradycyjnym zwyczajem, z okazji imienin podejmowali obiadem kollegium wikarych: ks. „Albin" Warszylewicz i proboszcz katedry ks. „Kazimierz" Dziurzyński; obaj ancypowali swoje imieniny, na których odprawiali rekolekcje.

Marzec

Kazania pasyjne w czasie „gorzkich żalów" głosi w tym roku ks. Józef Wieczorek, bo według zwyczaju głosi je najmłodszy wikary, który często od 1 stycznia do Wielkiejnocy wolny jest od kazań na sumie.

Dnia 20 bm. w II rocznicę śmierci Ks. Arcybiskupa Józefa Bilczewskiego odbyło się za Jego duszę żałobne nabożeństwo, które odprawił J.E. Ks. Arcybiskup Twardowski. Po nokturnach msza św. zaczęła się o g. 9 (przyjechał Ks. Arcybiskup o 8.30), poczym odprawiono przed katafalkiem kondukt żałobny. Nabożeństwo było zapowiedziane przez klepsydry i ogłoszone w dziennikach, toteż w kościele było ludzi dość dużo — a zauważono również reprezentantów władz, którzy przyszli prywatnie. 

Dnia 23 bm. weszło w życie rozporządzenie Kurii Metr. tut., że po mszy św. po modlitwach zwykłych opuszcza się akty strzeliste, dodaje zaś „Pod Twoją Obronę" — z wezwaniem: „Módlmy się o dobre i liczne powołanie do stanu kapłańskiego"; „Pod Twoją Obronę" odmawiać ma kapłan z ludem. Rozporządzenie to leży w związku z brakiem powołania do stanu kapłańskiego, o czym też wydał Ks. Arcyb. Twardowski wielkopostny list pasterski. 

W dziennikach ukazała się odezwa z okazji II rocznicy śmierci Ks. Arc. Bilczewskiego, wzywająca do składek na pomnik śp. Arcybp. Bilczewskiego. Za komitet podpisano: Ks. Arcybp. Twardowski, prezes, dr Wład. Kozicki, sekr., prof. dr Leon Piniński, wiceprezes. Pomnik ma stanąć w lwowskiej katedrze.

Po raz pierwszy obchodzono w Polsce w tym roku święto Zwiastowania (25 marca) jako święto czysto kościelne. Praca w szkołach, biurach, sklepach i warsztatach odbywała się normalnie, choć niektórzy się łudzili, że nie obejdzie się bez demonstracji za przywróceniem tego święta. W katedrze nabożeństwa odprawiano jak w święta uroczyste, ludzi było cokolwiek mniej niż w święta inne, a najgorzej wyszli na tym wikarzy katedralni, którzy naukę mieli w szkołach normalnie. Demonstracji nie było żadnych, sklepy były wszystkie otwarte, nie pracowały tylko bardzo liczne warsztaty. Dnia 27 marca br. uchwałą Sejmu polskiego został ratyfikowany konkordat z Watykanem. Bardzo niesmaczne wrażenie robi kampania części kleru polskiego atakująca materialną stronę konkordatu (księża poznańscy i „Unitas" krakowska).

Na „dwunastówkach" w niedziele czyta się przez 20 minut, na wyraźne życzenie Ks. Arcyb. Twardowskiego, Jego list pasterski. W serii b. licznych rekolekcji, jakie w tym roku głoszono we Lwowie — przyszła kolej na Katedrę, gdzie odbyły się od 30 marca do 5 kwietnia (pon. po Dominica Passionis — do Niedzieli Palmowej). Zaczęto rekolekcje w nast. porządku: 5 min. przed 1/2 7 (6:30) — wikary odmawia różaniec przed w. ołtarzem, po czym czyni wystawienie Najświętszego,Sakramentu i intonuje („Święty, święty"), intonue „Veni Creator", odmawia litanię do Matki Boskiej i udziela błogosławieństwa śpiewając „któryś za nas cierpiał". Po schowaniu Najświętszego Sakramentu do tabernakulum w. ołtarza zaczyna się nauka. W następne dni 5 min. przed 1/2 7 — różaniec (jedna część), nauka, a po nauce — wystawienie Najświętszego Sakramentu w puszce, litania do M. Boskiej, modlitwy — „Święty Boże" i błogosławieństwo, po którym odnosi się Najświętszy Sakrament processionaliter do kaplicy. Na spowiedź rekolekcyjną w katedrze zaprasza się księży zazwyczaj przez specjalną listę. W czasie ostatniej nauki dla spowiedników urządza się w kancelarii przyjęcie (za Ks. Dziurzyńskiego — proboszcza — tradycyjny „kapuśniak"!) W r. bieżącym głosił nauki rekolekcyjne ks. Ludwik Bombas, kapelan WP. Na zakończenie rekolekcji w niedzielę palmową odprawił cichą mszę św. Ks. Arcybiskup Bol. Twardowski, po czym przy pomocy dwóch księży rozdzielał Komunię (kleryków zapomniano poprosić do asysty — więc asystował proboszcz i ceremoniarz!)

Kwiecień

Spowiedzi w tym roku było bardzo wiele, w czasie spowiedzi rekolekcje, ale też ogromnie dużo było w Niedzielę Palmową, toteż żal było opuszczać konfesjonał, gdy nadszedł czas na ceremonię. Powinno się poprosić na czas od godz. 9—11 kilku spowiedników, o ile wszyscy wikarzy są zajęci. 

Po poświęceniu palm przez Ks. Arcybiskupów, wyszedł z sumą ks. kan. Cieślik. Pasje śpiewali: ks. Sadowski, ks. dr Wyszyński i ks. Banach. Chór kleryków zanadto przypominał tego roku turbę, toteż uznał po pewnym czasie za stosowne nie brać udziału w Pasji.

W czasie „Ciemnej Jutrzni" we środę urządzili sobie popis znowu klerycy, tak że ks. Arcybiskup (po wyjaśnieniu nieporozumień) spowodował to, że chórowi kleryków wydatnie pomagają: ks. dr Wyszyński, ks. Kmita i ks. Sadowski — „Jutrznie" więc i dwie następne były bez zarzutu; solo śpiewali: ks. Sadowski, ks. dr Wyszyński i kleryk (gdy kanonik czyta lekcję, wstaje chór!). 

Ceremonie Wielkoczwartkowe udały się całkiem dobrze. Ludzi w kościele było b. dużo, zwłaszcza na ceremonii umycia nóg; co utrudniało utrzymanie porządku. Do święcenia olejów katecheci przeważnie odmówili, dlatego asystowali księża paraf. — ks. Dajczak (św. Elżbieta), ks. Gyurkowich (Maryja Magdalena), ks. Lesicki (Maryja Śnieżna), ks. dr Wyszyński, ks. Hausner i ks. Kronicki (prefekt sem. kler.). Oprócz tego sześciu zakonników, jak zwykle.

Wielki Piątek udał się całkiem dobrze, tylko procesję do Bożego Grobu poprowadził ceremoniarz niewłaściwą drogą (koło kaplicy N. Pan), ale przeciwną. Pasje śpiewali: X. Bombas, dr Wyszyński i X. Sadowski. Klerycy „turby" nie śpiewali, chociaż inne śpiewy wypadały całkiem dobrze. Wieczorem o g. 1/2 7 śpiewał chór „Lutnia" pod batutą ks. dr Wyszyńskiego kilka utworów włoskich kompozytorów. Ponieważ pogoda była b. ładna, dlatego zwiedzanie Bożych Grobów odbywało się b. tłumnie. We Wielką Sobotę odprawiał ceremonię proboszcz katedry, równocześnie ks. Arcybiskup udzielał święceń subdiakonatu klerykom w kościele S.S. Franciszkanek. Na „homagjum" przybył ks. Arcybiskup do Katedry o g. 10.

Rezurekcja odbyła się o g. 6 wieczorem. Porządek w kościele utrzymywała policja, straż pożarna i wojsko. Bocznymi wejściami puszczano publiczność, która jednak wolała stać na dworze. Szpalery policyjne naokoło katedry i wewnątrz były konieczne, chociaż podobno ks. Arcybiskup prosił policję, ażeby publiczności zostawiono swobodę. Na dworze — początek procesji łączył się z końcem. Procesja odbyła się dobrze dzięki temu, że poprzednio wyprawiono bractwa i organizacje ze sztandarami na dwór. Za baldachimem postępowali: wojewoda Garapich, gen. Malczewski, Senat Uniwersytetu, generalicja, konsulowie, ale porządku tam nie było z winy komisarzy policyjnych. Uroczystość zakończyła się o godz. 8 ? (8:30) ku ogólnemu zadowoleniu. Po rezurekcji ks. infułat Zajchowski urządził „święcone" dla kapituły — kollegium wikarych bawiło się wesoło u siebie. 

Wielkanoc. W uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego (12 kwietnia) sumę pontyfikalną celebrował J. E. ks. Arcybiskup Twardowski, kazanie wygłosił ks. kan. Librewski. Bardzo ładnie śpiewał chór „Lutnia"; za orkiestrę teatralną zapłacono 204 zł. W czasie nabożeństw z powodu wielkiego ścisku zemdlało parę osób. W poniedziałek wielkanocny ks. Arcybiskup podejmował obiadem Kapitułę; był zaproszony również ceremoniarz. Sumę pontyfikalną odprawił ks. Infułat Zajchowski.

Dnia 19 kwietnia z okazji Zjazdu Harcerstwa i rocznicy Kilińskiego odprawił o g. 9 rano Mszę św. z asystą ks. dr G. Szmyd. Katedra była przepełniona młodzieżą harcerską, delegacjami ze sztandarami i publicznością. W czasie mszy św. grała orkiestra wojskowa i produkowali się soliści.

Od kilku lat, za staraniem Arcybr. N.P. Marii Król. Korony Polskiej odprawia się w Katedrze nowennę przed świętem Król. Korony Pol. obchodzonym dawniej w pierwszą niedzielę maja, a po raz pierwszy w tym roku, wskutek rozporządzenia papieskiego, dnia 3 maja. Nowenna zaczęła się dn. 24 kwietnia i od tego dnia nieszpory odprawia się o godzinę później (nie o g. 6, ale o 6.45). Codziennie w czasie nowenny głoszone są kazania. W r. 1924 głosił je ks. Fr. Błotnicki — w tym roku ks. Andrzej Kraśnicki.

W uroczystość św. Marka procesja z katedry (połączona z Bernardyn.) o g. 8 wyszła do kościoła O.O. Karmelitów. Powrót okrężną drogą koło kościoła O.O. Dominikanów i przez rynek do katedry. Obecność ceremoniarza jest konieczna ze względu na liczne fury, które po drodze trzeba usuwać. W oktawie święta poświęcenia Bazyliki (święto dn. 21IV) w niedzielę przed sumą odbywa się procesja z Najśw. Sakramentem, przez całą sumę (również z wystawieniem N. Sakr.) święcą się „zachenszki".

Maj

We czwartek 30 IV rozpoczął nabożeństwo majowe ks. kan. Dziurzyński z asystą (kleryków się na to przedtem zaprasza). Porządek nabożeństwa taki sam jak w czasie nowenny, zaś frekwencja o wiele większa. Ołtarz wielki b. ładnie przystrojony zielenią i „ryngrafem" M. Boskiej z lampek elektrycznych, ponadto sprowadza się świerki do umajenia W. Ołtarza. 

3 Maja wypadł w tym roku wspaniale przy cudnej pogodzie. Program był obfity. Mszę polową o g. 1/2 10 (9:30) odprawił na placu Mariackim ks. inf. Zajchowski, kazanie wygłosił ks. L. Bombas. W Katedrze celebrował sumę ks. arc. Twardowski o g. 10 1/2 (10:30) (ze względu na defiladę). Kazanie wygłosił ks. dr Wyszyński Michał. 

3 Maja rano ajent policyjny b. szczegółowo rewidował Katedrę, zwłaszcza strych i podziemia, a to z obawy zamachu, jaki urządzili komuniści w Bułgarii niszcząc w Sofii przed paroma tygodniami tamtejszą katedrę (50 osób było tam zabitych i 1500 rannych — rząd przypadkowo ocalał!).

O godz. 8 rano na zakończenie nowenny odprawił ks. kan. Dziurzyński mszę św., w czasie której grała orkiestra wychowanków Bazyliki św. Stan. Kostki i b. wiele osób przystąpiło do Komunii św. Po poł. o g. 5 odbyło się „święcone" urządzone przez Bractwo św. Trójcy; poprzedniej niedzieli urządzała „święcone" „kasa pogrzebowa" złożona z tych samych członków. Dotychczas „opłatek" i „święcone" urządzano razem — obecnie nastąpił ostry konflikt i szeroko omawiany rozłam. Parę wichrzycieli, którzy sieją niezgodę w łonie Bractw Katedralnych nie można było usunąć, co jednak przy sposobności nastąpić powinno.

Kazania majowe zaczął głosić od dziś O. [brak nazwiska]. Głosi je przez cały maj we środę, sobotę i niedzielę. Tegoroczny kaznodzieja mówi uczuciowo, wykwintnie i wywiera b. silne wrażenie. Dnia 3 maja wyjechali na misje do Brzyńca ad Bóbrka ks. infułat Czajkowski i ks. St. Sadowski. Misjonarze powrócili dn. 8 maja — spracowani.

Dnia 4 maja wyjechał na wizytację kanoniczną ks. arcybp. Twardowski w towarzystwie ks. kanonika A. Warszylewicza. Ks. kan. Dziurzyński (prób. katedry) wyjechał na dwa tygodnie do Truskawca. 8 V w dzień Imienin Prezydenta Rzplitej: Stanisława Wojciechowskiego odprawił w katedrze pontyfikalne nabożeństwo o g. 9 ks. inf. Zajchowski. Obecni byli: gen. Malczewski, Wojewoda p. Garapich i reprezentanci władz. W czasie mszy św. grała orkiestra wojskowa, na końcu orkiestra odegrała hymn: „Boże coś Polskę". 10 V. W święto francuskie św. Joanny d'Arc odprawił pontyfikalne nabożeństwo ks. infułat Czajkowski. Ponieważ była niedziela, dlatego kazanie trwało od 10 do 10:20, po czym tercja, aspersja i o g. 10 1/2 wyszła suma. Oprócz gen. Lindego i wojewody siedział na fotelu konsul francuski. W ławkach i stallach zajęli miejsce: korpus oficerski, Rada miejska, Senat akad., delegacje stowarzyszeń francusko-polskich oraz dość liczna tutejsza kolonia francuska.

18, 19 i 20 maja odbyły się dni krzyżowe. Procesja katedralna jednego dnia była w kościele O.O. Dominikanów, drugiego dnia u O.O. Bernardynów, a trzeciego u O.O. Jezuitów. Ponieważ kurator ks. Kmita siedział przy maturze uczennic (gimn. Król. Jadwigi), a klerycy nie umieli śpiewać Antyfonę — musiał je skróconym sposobem odśpiewać niżej podpisany kronikarz. 

Dziś dn. 20 maja odbył się pogrzeb ks. dr Władysława Żyły zwycz. profesora historii sztuki chrześcijańskiej na Uniwersytecie Lwowskim. Zwłoki złożone w kaplicy Boimów przeniesiono o g. 10 rano do katedry, gdzie ks. Rektor Wais odprawił żałobne nabożeństwo, a ks. infułat Zajchowski kondukt, po czym eksportowano zwłoki na cmentarz Janowski. Ks. dr Żyła znany z gigantycznego znawstwa sztuki chrześć., był częstym gościem w naszej katedrze, gdzie swoim słuchaczom i słuchaczkom objaśniał zabytki. Umarł za wcześnie, bo w 48 roku życia. 
Requniescat in pace! 

Uroczystość Zesłania Ducha Św. wypadła w tym roku 31 maja — w katedrze celebrował sumę J.E. ks. arcybp. Twardowski, kazanie w czasie sumy wygłosił ks. kan. Dziurzyński. Pogoda była b. ładna; zieleń przywieziono z folwarku; kwiaty do dekoracji W. Ołtarza musiano zakupić. W czasie Zielonych Świąt odprawia się w katedrze czterdziestogodzinne nabożeństwo. Kazania w tym roku wygłosili 31 V na nieszporach: ks. Hausner Adam, 1 VI na sumie ks. dr Gerard Szmyd, 1 VI na nieszporach ks. J. Dajczek, 2 VI na nieszporach ks. Stan. Cisowski.

Nabożeństwo majowe zakończono uroczyście, bo po nieszporach z okazji czterdziestogodzinnego nabożeństwa odprawił ks. Kan. Dziurzyński z asystą drugie nieszpory majowe z kazaniem ks. Rozenbeigera, procesja i „Te Deum". Zakończenie wypadło b. podniośle.

Bierzmował w tym roku ks. Arcybiskup w kościele O.O. Jezuitów w pierwszy dzień świat o g. 1.25 mylnie poinformowany o czasie (zamiast o g. 1/2 4 (3:30). Z tego powodu czekano u O.O. Jezuitów od g. 1/2 3 (2:30) a ks. Superior „ciskał się" na takie porządki (wobec ceremoniarza i sekretarza ks. Arcybiskupa). Bierzmowanie powinno być tak, jak głoszą karty ogłoszeniowe, tj. o godz. 1/2 4. Klerycy znowu zawiedli i do asysty nie przyszli, aż dopiero w ostatniej chwili przyszli wezwani z katedry.

Czerwiec

Nieszporów czerwcowych nie było wcale 1 i 2 czerwca z powodu czterdziestogodzinnego nabożeństwa (idem misterium) po raz pierwszy, więc odprawiono je w środę dn. 3 czerwca; odprawia się o g. 7 wieczorem z monstrancją.

Od tygodnia rozpoczęto roboty około osuszenia katedry. Przez całą bowiem zimę tylne filary zwłaszcza były stałe wilgotne, zaś ściana z prezbiterium od szeregu lat jest mocno zawilgocona. Kapituła, więc uchwaliła przystąpić do zbadania podziemi i ewentualnego zdrenowania. Kierownictwo robót objął prof. Obmiński, wykonanie zaś: przedsiębiorca budowlany Rostecki. 
Kiedy otwarto podziemne piwnice pod prezbiterium, w kaplicach: a) Najświętszego Sakramentu; b) św. Antoniego i c) błog. Jakóba, zaproszono na dzień 5 czerwca br. specjalną komisję do zbadania i stwierdzenia obecnego stanu podziemnych murów. W skład komisji weszli: prof. Obmiński, prof. Czołowski, ks. kan. Dziurzyński, ks. kan. Badeni i wikarzy katedralni (z ciekawości!). Przez wykute w piwnicach pod organistówką wejście dostano się pod prezbiterium, gdzie w kilku piwnicach zastano szereg trumien ze spróchniałymi szkieletami i resztkami szat, prawdopodobnie biskupów i arcybiskupów lwowskich. Żadnych napisów i znaków czyje by to były zwłoki nie zauważono. Podobnie pod kaplicą Najświętszego Sakramentu i św. Antoniego zastano szereg trumien bezładnie na sobie ustawionych, odkrytych, poza tym wiele czaszek i kości ludzkich. Kilkanaście trumien mieści prawdopodobnie prochy czyjeś zebrane z dawniej już spróchniałych trumien. Prawdopodobnie przed kilkudziesięciu laty, kiedy otwierano podziemia, wówczas trumny złożono w jedno miejsce bezładnie, z widocznym nieuszanowaniem (niestety!) dla zwłok. Prof. Obmiński proponuje urządzić w każdym z podziemi cmentarny dół, gdzie należałoby złożyć szczątki zwłok, zaś szczątki trumien — po dokładnym obejrzeniu — spalić na cmentarzu.

Wielką i miłą niespodzianką dla komisji było to, że zastano stan podziemi zupełnie suchy, podczas gdy prof. Czołowski opowiadał, że przed 30 laty będąc w podziemiach brodzić musiał po błocie. Według opinii komisji miało się do osuszenia katedry przyczynić zaprowadzenie kanalizacji. Mur zaś koło W. Ołtarza jest wilgotny dlatego, że znajduje się, o jakie 2 metry prawie poniżej ulicy, stąd deszcz z ulicy wsiąkając w ziemię nawilgaca mury. Tu więc ma się robotę podjąć, zaczętą w r. 1914, a przerwaną z powodu wybuchu wojny. Ponadto radziła komisja przebić pod ziemię wejścia do piwnic pod nawą główną i raz na zawsze udostępnić tam kontrolę. Prawie równocześnie rozpoczęto robotę rzeźbiarską w celu odnowienia zewnątrz i wewnątrz kaplicy Boimów, robotę wykonuje Włoch p. Trawers, najpierw wewnątrz kaplicy, gdzie urządzono aż do stopni misterne rusztowanie.

Dnia 7 czerwca wypada uroczystość św. Trójcy, a w Katedrze odpust. W przeddzień uroczystości ludzi do spowiedzi było dość, ale nie nadzwyczajnie. Rano o g. 1/2 8 (7:30) ks. kan. Dziurzyński odprawił przed ołtarzem Trójcy św. mszę św. z asystą. Asystowali sami klerycy, gdyż w sobotę przed św. Trójcą (tj. wczoraj) otrzymali diakonat. O g. 10 procesję prowadził J.E. Arcybp. Twardowski wewnątrz katedry, trochę z powodu wiatru, a głównie z powodu tego, że według zdania Ks. Arcybiskupa procesja katedralna marnie wyglądałaby na dworze. Kazanie w czasie sumy wygłosił Ks. Sadowski. Bierzmowanie u O.O. Jezuitów potrwało do g. 12 (od 10 1/2, ponieważ [było] wiele młodzieży gimnazjalnej i ludzi ze wsi okolicznych do bierzmowania (razem 735 osób).

Po południu, po nieszporach odbyło się uroczyste przyjęcie nowych członków do Arcybractwa św. Trójcy. Przemawiał b. ładnie aktualnie i dość długo ks. kan. Dziurzyński. Wpisało się razem 72 osób, którym zaraz wydano legitymację. Nieszporów czerwcowych już nie było.

Dnia 11 czerwca wypadła uroczystość Bożego Ciała. Nowością było w tym roku, że wydrukowano 1500 egz. (za mało!) „pieśni na Boże Ciało", które bezpłatnie rozdawano, ale śpiew nie bardzo się tym poprawił. Od godz. 8 rano i przez cały czas trwania procesji grali trębacze wojskowi z wieży strażackiej pieśni do Najświętszego Sakramentu. Na dworze było chłodno, niebo nie całkiem wyraźne, ale deszczu nie było. Wobec olbrzymiego napływu procesji z kościołów lwowskich — procesja wypadła imponująco. Początek procesji ustawił się przy katedrze, gdy koniec był jeszcze we wnętrzu. Gdyby nie majestatyczna powaga i powolność Rady miejskiej i Tow. Kurkowego — procesja odbyłaby się całkiem normalnie. Ogólnie jednak wypadło wszystko dobrze i Ks. Arcybiskup wyraził ceremoniarzowi w czasie obiadu u siebie swoje zadowolenie. Wyraził życzenie, ażeby na przyszłość rzucały kwiaty przed baldachimem dzieci z jakiejś ochronki, gdyż te przynajmniej będą przyzwoicie ubrane i zakonnice lepszy potrafią utrzymać porządek niż „mamusie".

Katedra" utrzymuje przyjazne stosunki z najstarszą parafią lwowską Marii Śnieżnej zwłaszcza dzięki proboszczowi tamt. ks. Pisińskiemu, który nas (wikarych) czasami odwiedza i do siebie zaprasza. Tradycyjnym zwyczajem Senior wikarych katedralnych odprawia tam sumę — w niedzielę, w oktawie Bożego Ciała, zaś inni wikarzy katedralni biorą udział w procesji do 4 ołtarzy. Tak było i tego roku. Procesja była wspaniała, nastrój bardzo miły i prawdziwie parafialny; zakończeniem uroczystości był obiad na probostwie, na którym byli wszyscy wikarzy katedralni.

Od soboty 13 bm. odprawiano nowennę do błog. Jakóba Strepy. Ponieważ wypadło to w oktawie Bożego Ciała, próbowano o g. 7 drugie nieszpory odprawić bez wystawienia Najświętszego Sakramentu. Nie poszło, bo wyglądało to bardzo ubogo. Wobec tego mimo jednego wystawienia o g. 4 — nieszpory czerwcowe i nowennę odprawiono w następne dni o g. 7 z wystawianiem Najświętszego Sakramentu w puszce. Na zakończenie nowenny — Msza św. o g. 8 w sobotę odprawiał ks. wikary, nieszpory z kazaniem (w sobotę o g. 7), w niedzielę zaś z powodu święceń kapłańskich — ograniczono nabożeństwa do błog. Jakóba do Mszy św. z asystą o g. 8 odprawionej przez Kanonika; o g. 7 znowu nieszpory przed ołtarzem błog. Jakóba i kazanie.

Wielką odmianą było w tym roku przełożenie święceń kapłańskich na uroczystość błog. Jakóba zamiast jak dawniej w uroczystość św. Piotra i Pawła. Święceń udzielał J.E. Ks. Arcybp. Twardowski 13 diakonom w katedrze o godz. 9. Wobec tak wygodnej pory katedra, a zwłaszcza prezbiterium było nabite „rodziną i znajomymi" neomystów. Uroczystość potrwała do g. 12. Po Credo Ks. Arcybiskup udał się z asystą i neomystami na tron koło ambony i wysłuchał kazania, które wygłosił O. Franciszkanin — dobre, bo krótko! Neomyści siedzieli naprzeciwko tronu półkolem w czasie kazania. Po święceniach Te Deum w kaplicy błog. Jakóba Strepy suma cała była śpiewana. Chór „Lutnia" śpiewał Credo ślicznie; organista odpowiadał potem tylko i grał Te Deum. Zakończeniem całej uroczystości było przyjęcie w pałacu dla neomystów, przełożonych Seminarium, spowiedników; był także zaproszony ceremoniarz.

W czasie ferii wakacyjnych opustoszał Lwów, a z nim i nasza Katedra. Bywało tak, że trzech pozostałych wikarych musiało „udawać" kapitułę. Wakacje tegoroczne nie bardzo się udały z powodu ciągłych deszczów. Z kanoników ferie spędzili w Truskawcu: ks. infułat Zajchowski (drugi miesiąc w Młyniskach) ks. dr Warszylewicz i ks. kan. Cieślik. Ks. kan. Uziurzyński bawił nad morzem we Włoszech. Ks. kan. Librewski dojeżdżał do Lubienia, a ks. kan. Badeni autem do Radziechowa. Ks. infułat Czajkowski krótko bawił w Truskawcu, a potem siedział we Lwowie, dźwigając rządy archidiecezji w zastępstwie Ks. Arcybiskupa, który wyjechał do Marienbadu, a resztę wakacji przepędził w Obroszynie. Wikarzy prawie wszyscy kosztowali górskiego powietrza w Worochcie, poza tym ks. Kmita i ks. Mołdoch odwiedzili Warszawę. Z wielkim strachem dosiadł ks. Mołdoch „Junkiersa", ale wylądował szczęśliwie.

12 sierpnia bawili we Lwowie sokoli amerykańscy. Po przywitaniu ich pod pomnikiem Mickiewicza i po złożeniu wieńca na płycie nieznanego żołnierza odbyła się dla nich msza św. w katedrze; odprawiał ks. Kiernik, prob. św. Marcina. 15 sierpnia w uroczystość Wniebowzięcia N.P. Marji sumę pontyfikalną odprawiał Ks. Arcybiskup Twardowski. Kleryków do asysty było 7, resztę poproszono od O.O. Franciszkanów. W czasie sumy grała orkiestra (sami Żydzi!) i śpiewał chór „Lutnia". Kazanie wygłosił ks. kan. Warszylewicz. Po sumie odśpiewano „Te Deum" i „Boże coś Polskę", gdyż jest to piąta rocznica „Cudu nad Wisłą" (z r. 1920). Ceremoniarz nie był proszony na obiad, gdyż Ks. Arcybiskup bawi ze służbą w Obroszynie i zaraz po celebrze tam wrócił.

Roboty w podziemiach postępują naprzód, ale żółwim krokiem. Powodem tego są utarczki z Magistratem, który żąda szczegółowych planów rekonstrukcji, a tych przedłożyć nie można wobec tego, że nie wszystkie jeszcze podziemia zostały odkryte. Dwa w głównej nawie filary (prawe) odkryto od fundamentów, a dookoła nich zbudowano zagrodę z desek, co wcale nie zdobi katedry, ale jest konieczne dla osuszenia. W kaplicy Boimów również robota postępuje naprzód.

Wrzesień

Dnia 5 września odbyło się w katedrze o g. 10 1/2 uroczyste nabożeństwo z okazji otwarcia V Targów Wschodnich. Rząd reprezentowali ministrowie: handlu Klamer, lotnictwa Janicki i kolei Tyszka. Mszę św. z asystą odprawiał ks. infułat Czajkowski. Mimo że w gazetach ogłoszono Mszę św. pontyfikalną, nie można było takiej odprawić, gdyż naszych kleryków było tylko czterech, a Franciszkanie kleryków dać nie chcieli.

W niedzielę dn. 6 września katedra była oblężona. O godz. 8 była msza św. dla kolarzy (cyklistów) z całej Polski, o g. 8 1/2 dla I gimnazjum, a g. 9 ks. inf. Zajchowski odprawił mszę św. pontyfikalną z okazji: a) zjazdu oficerów rezerwy, b) poświęcenia sztandaru Stowarzyszenia Inwalidów Polskich, c) otwarcia tygodnia lotniczego. Ponieważ niespodzianie przyjechało kilku kleryków i przyszli do katedry, zarządził ceremoniarz w ostatniej chwili pontyfikalną mszę, na co ks. infułat chętnie się zgodził. Subdiakonem, diakonem i arcydiakonem (w długiej kapie sam sprawca pontyfialnej!) byli wikarzy, klerycy tworzyli asystę bez wigilancji, gremiale i baccile oraz thuribilim i wyszło!

W czasie mszy św. śpiewały artystki, grała orkiestra i śpiewało „Echo". Po mszy św. poświęcił ks. infułat sztandar inwalidów (w prezbiterium), po czym wygłosił przemówienie. Po dość długim przemówieniu wbijano reprezentacyjne gwoździe, dzięki czemu kazania przed sumą już nie było. O 10 1/2 wyszła suma, w czasie której zaczęła swój sezon śpiewacki „Lutnia". Ks. infułat Zajchowski święcił równocześnie pod pomnikiem Mickiewicza płytę nieznanego żołnierza. (Na jeden dzień uroczystości za wiele!).

We wtorek dn. 8 września wypadło święto Narodzenia N. P. Marii. Ponieważ jest to święto zniesione i specjalnie przypominano w dziennikach, ażeby szkoły i biura były czynne — nabożeństwa katedralne wypadły b. blado, mimo że zachowano porządek świąteczny. Ludzi było mało na wszystkich mszach, a na „dwunastce" prawie tyle, co w dzień powszedni. Nieszpory były z kazaniem.

Na czas Targów Wschodnich usunięto z kościoła drewniane rusztowanie okalające dwa filary boczne. Zyskał na tym wygląd katedry, co wobec licznych wycieczek na Targi ma ważne znaczenie. Otwory w posadzce koło filarów nakryto deskami (na razie bez wypadku!).

Dnia 13 września po sumie, po raz pierwszy odśpiewano modlitwy za pomyślność Rzeczypospolitej i Prezydenta, które odtąd każdej niedzieli po sumie ma się odmawiać w całej Polsce wskutek wejścia w życie uchwalonego konkordatu. Szkoda tylko, że modlitwy są łacińskie i że lud nie będzie rozumiał.

W tych dniach zaprowadzono w kancelarii parafialnej w parterze (Pl. Kapitulny 7) telefon dla użytku kapituły. Brak telefonu dawał się bardzo odczuć, dlatego z uznaniem podkreślić należy ten krok cywilizacyjny. Telefony w prywatnych mieszkaniach posiadają: ks. kan. Dziurzyński i ks. kan. Badeni. Praktycznym wynikiem Targów Wschodnich dla katedry jest to, że zamówiono z firmy szwedzkiej „Electrolux " dwa aparaty do czyszczenia dywanów, foteli, figur, ścian etc. Aparat taki, ale o b. prymitywnej konstrukcji, przedwojenny stoi w skarbcu zepsuty i już nie do użycia. Aparaty są elektryczne.

W nocy z 19 na 20 września zostało dokonane w lwowskim klasztorze O.O. Karmelitów wstrząsające morderstwo. Członek tegoż zakonu ks. Kopacz w przystępie szału zarąbał siekierą ks. Jana Ideca, dziekana Wojsk Polskich i szefa duszpasterstwa DOK. Lublin, który bawił od kilku dni w gościnie w klasztorze. W całym mieście panowało w niedzielę 20 bm. niebywałe poruszenie, krążyły przeróżne plotki i domysły, tym bardziej że śp. ks. Idee był znanym we Lwowie i zasłużony w obronie Lwowa. Morderca sam się zgłosił w policji i przyznał się do strasznego czynu; dzienniki szeroko o tym się rozpisują, niektóre, tj. żydowskie socjalistyczne węszą w tym nową „macochjadę", chociaż nie ma wątpliwości, że morderca był człowiekiem anormalnym i czynu okropnego się dopuścił kierowany jakąś manią.

Dnia 23 września odbył się pogrzeb śp. ks. Ideca — ze szpitala garnizonowego przy ul. Łyczakowskiej. Olbrzymi napływ tłumów zmienił pogrzeb w poważną manifestację. Dzień św. Michała stanowił nowy rozdział świąt. Nauki w szkołach nie było, sklepy, biura, warsztaty etc. były czynne. W kościołach nabożeństwa się odbywały, jak w święta uroczyste. W katedrze ludzi b. mało, kazanie przed sumą odbyło się wobec 50—60 słuchaczy. Wieczorem Lwów, zgodnie z tradycją — bawił się.

Październik

Wieczorem o g. 6 odbyło się rozpoczęcie nabożeństwa październikowego. Odprawiał ks. Wikary; w czasie nieszporów kazanie wygłosił również ks. Wikary. Po litanii „Pod Twoją Obronę" śpiewanie — orację do św. Józefa i modlitwę św. Bernarda opuszcza się, natomiast odmawia się modlitwę do św. Józefa. Cały październik nieszpory przed w. ołtarzem z wyst. Najświętszego Sakramentu i monstrancji.

W pierwszą niedzielę października w święto Matki Boskiej Różańcowej jest tradycyjna procesja po rynku z kościoła O.O. Dominikanów, gdzie jest tego dnia odpust. Zwykle celebruje kanonik kapitulny, a kilku wikarych otrzymuje zaproszenie na procesje i kolację. W tym roku kanoników nie było, a z wikarych był tylko jeden, gdyż inni nie mogli. Podobne wystawne przyjęcie urządzają O.O. Dominianie dn. 1 stycznia w święto Imienia Jezus.

Wielką i podniosłą uroczystością dla całej Polski było „święto nieznanego żołnierza", w którym zaszczytny udział wzięło miasto Lwów i tutejsza Bazylika. Sprawiedliwym zrządzeniem losu — lwowskiemu pobojowisku przypadł zaszczyt, że ono dać miało narodowi bohatera, którego szczątki złożone w mauzoleum w stolicy będą symbolem szczytnego i ofiarnego spełnienia obowiązków wobec Ojczyzny (z mocy wojewody Garapicha). Bazylika miała w swych murach gościć drogocenne zwłoki, skąd miano je odwieźć do Warszawy. Ponieważ trumna z nieznanym żołnierzem miała spoczywać w katedrze, wzniesiono tu wspaniałe rusztowanie (katafalk) projektu art. malarza Rozwadowskiego. Chociaż zwłoki miano przenieść z Cmentarza Obrońców Lwowa do katedry w piątek — roboty około wzniesienia rusztowania zaczęto we wtorek. We czwartek z tego powodu musiano zamknąć katedrę i odwołać nieszpory październikowe; w czasie robót bowiem tłumy oblegały przyjezdnych i mowy być nie mogło o nabożeństwie w tym nastroju. Około godz. 10 1/2 wiecz. katafalk był wspaniale przystrojony. Robotami kierował p. Rozwadowski, p. Czołowski i dekoratorzy teatralni. Rusztowanie było wysokie przeszło 5 m, obite amarantową draperią, ozdobione lasem karabinów i szabel, oraz zbrojami husarskimi i sztandarami. Ponadto przed główną bramą wzniesiono bogato przystrojoną w złote wieńce i rycerskie godła draperię, jak to wskazują załączone fotografie.

W piątek 30 października nastąpiło przeniesienie zwłok nieznanego żołnierza do katedry. Miasto przystrojono na tę chwilę — wspaniale, z królewskim prawdziwie przepychem. Eksportacji zwłok dokonał ks. infułat Zajchowski w otoczeniu bardzo licznego kleru. Wzdłuż ulic, po obu stronach, stała młodzież szkolna. Katedrę otoczono kordonem już o g. 2 po poł., a otwarto ją przed samym przybyciem konduktu. Na progu katedry czekali: J.E.Ks. Twardowski i Ks. Arcybp. Teodorowicz, w otoczeniu kleru. Gdy wniesiono trumnę (przy pomocy windy wewnątrz umieszczonej) na rusztowanie, odśpiewano „Libere", po czym „Salve" (przy ołtarzu) i „Anioł Pański". Ks. arcybiskupi udali się na swe trony, naprzeciwko stojące, zajęli miejsca delegaci i reprezentanci władz — i odezwała się przewspaniała kantata „ku czci nieznanego żołnierza" kompozycji prof. Sołtysa, wykonana przez zjednoczone chóry lwowskie (około 450 osób) z orkiestrą wojskową.

Po odśpiewaniu kantaty otwarto wejście dla sporej publiczności, która oblegała Katedrę do g. 8 wieczorem. Wejście było główną bramą, wychodziło się bocznymi drzwiami. Przy trumnie rzęsiście oświetlonej trzymali straż honorową oficerowie (dwóch z nich w czasie całej uroczystości zemdlało). Przez cały czas produkowały się chóry lwowskie. 

Sobota 31 X. Tłumy odwiedzające zwłoki nieznanego żołnierza oblegały katedrę od g. 5 1/2 rano do godz. 8. Nastrój, mimo olbrzymiej ilości napływających, cały czas był spokojny i poważny. O godz. 8 zamknięto katedrę i puszczono tylko delegatów w bardzo ograniczonej liczbie; bilety wstępu wydawano w Komendzie Miasta. Katedrę przed całą uroczystością bardzo skrupulatnie zrewidowano i cały czas czujnie strzeżono przez policję. O g. 9 rozpoczęła się msza św., celebrowana przez Ks. Arcybiskupa Twardowskiego. W fotelach zajęli miejsce: wojewoda Garapich i gen. Malczewski. Ponadto byli wojewodowie innych miast Małopolski Wsch. oraz delegacje towarzystw i niektórych miast. W czasie mszy św. śpiewał chór „Lutnia" Mszę Perosiego pod batutą ks. dr. M. Wyszyńskiego. Po mszy św. odprawił egzekwie przed katafalkiem Ks. Arcybp. Teodorowicz (Ks. Arcybp. Twardowski tymczasem był na śniadaniu), potem odprawił kondukt Ks. Arcybp. Twardowski w otoczeniu kleryków. Wiele komentarzy kursowało z powodu nieobecności kleru gr. kat., mimo że udział ich był zapowiedziany. W kościele pomiędzy delegacjami zauważono nawet dwóch rabinów żydowskich, tym bardziej więc nieobecność Rusinów mogła się nie podobać. Ponadto była w katedrze delegacja żydowskiego klubu mieszczańskiego, która u stóp katafalku złożyła wieniec.

Po ukończeniu ceremonii ruszył pochód ku wejściu, a gdy trumna nieznanego żołnierza ukazała się przed katedrą ozwał się wystrzał armatni z Cytadeli i zapanowało dwuminutowe milczenie w całym mieście. Pochód ruszył ku dworcowi głównemu przez umajone i przystrojone ulice — ceremoniarz zaś został w katedrze, w której na gwałt rozbierano rusztowanie i przyprowadzono do dawnego stanu. Do godz. 4, o której odbywały się nieszpory porządek był w katedrze, tylko tumany kurzu unosiły się w powietrzu. Na nieszpory łac. za godz. zjawili się wszyscy klerycy, nawet już „umundurowani", oraz kanonicy w szubach po raz pierwszy; ostatni znak, że zbliża się zima. O g. 6 w czasie nieszporów poi. wygłosił kazanie ks. Kmita, jako na zakończenie nabożeństwa październikowego.

Listopad

1 XI. Niedziela. Ur. W.W. Świętych
Rano dużo ludzi do spowiedzi. Ponieważ Ks. Arcybiskup przyjechał o parę minut za wcześnie, a kapituła i asysta akurat dziś zachorowała na punktualność, służba zaś zapomniała otworzyć główną bramę — stał się mały skandal, bo dopiero stangret przynaglił do pośpiechu i prosił o otworzenie głównych drzwi. Skończyło się na uwadze Arcybiskupa: „Co, wy śpicie?" Asysta udała się dobrze, kazanie wygłosił ks. kan. dr. A. Cieślik — dobitnie; po sumie udzielił Ks. Arcybiskup wszystkim wiernym odpustu zupełnego.

Nieszpory łac. o g. 4 odprawił ks. inf. Czajkowski (4:20), dlatego na Ks. Arcybiskupa czekano do g. 4:30. Po nieszporach żałobnych udała się procesja do ołtarzy p. Jezusa Ubiczowanego, Najświętszego Sakramentu, Jakóba Strepy i Nieust. Pomocy. Nieszporów pol. o g. 6 już nie było, nabożeństwo zaś i ceremonie żałobne skończyły się o g. 5:30. 

2 XI. Dzień zaduszny
Wigilie odbyły się już nie jak w latach poprzednich o g. 1/2 8, lecz o godz. 8. Ks. Arcybiskup przyjechał o g. 8:45. Po mszy św. asysta cała udała się ad sedes z Ks. Arcybiskupem, naprzeciw ambony, na kazanie, które wygłosił ks. Banach. Po kazaniu odbyła się żałobna procesja. Skończyło się wszystko, wskutek przesunięcia, o g. 10:45.
Bardzo dużo ludzi było, na mszy św. o g. 12. Jeden przynajmniej wikary powinien stale siedzieć w konfesjonale, gdyż ludzie garną się do spowiedzi św.
Stosownie do rozporządzenia Kurii dzwoniono we wszystkich kościołach we dzwony od g. 12 do 1 w południe. W tym czasie w Warszawie miał się odbywać pogrzeb Nieznanego Żołnierza. O g. 1 przestano bić w dzwony, a w ruchu ulicznym nastąpiła jednominutowa cisza dla uczczenia Nieznanego Żołnierza. Na całej uroczystości Nieznanego Żołnierza katedra odniosła korzyść drobną, ale miłą w skutki. Oto na gwałt pokończono roboty kanalizacyjne na placu Kapitulnym, a nawet cały prawie plac wybrukowano. Równocześnie skończono prawdopodobnie tegoroczne roboty koło restauracji katedry, która poprzez całe lato i jesień wyglądała na obóz, tyle w niej i naokoło niej było zgiełku, gwaru, stuku i nieporządków. 

3 XI. O godz. 3/4 8 odprawił nabożeństwo żałobne z konduktem Ks. Arcybiskup Twardowski za biskupów i kapłanów zmarłych — klerycy w nabożeństwie udziału nie brali, tylko pontyfikalna asysta.

4 XI. Mszę św. za zmarłych dobrodziejów fundatorów Bazyliki odprawił ks. inf. Zajchowski jako zwykłą żałobną mszę św. O godz. 9 na rozpoczęcie „Tygodnia Akademickiego" odprawił mszę św. przed ołtarzem bł. Jakóba Strepy J.E. Ks. Arcybiskup Teodorowicz. Na fotelach siedzieli: generał i wojewoda; w ławkach komitet profesorów i uczni. Ks. Arcybp. Teodorowicz celebrował w zastępstwie Ks. Arcybp. Twardowskiego, który z ks. infułatem Czajkowskim wyjechał w tym dniu do Zazul, na dzień imienin Ks. Arcybiskupa Karola Hryniewieckiego. Msza św. była w kaplicy bł. Jakóba, gdyż przed w. ołtarzem stał katafalk i kir, a msza św. była w kolorze białym.

W rocznicę oswobodzenia Lwowa od Rusinów dnia 22 listopada w niedzielę odprawił mszę św. pontyfikalna o g. 9 ks. infułat Zajchowski. Obecni byli w prezbiterium reprezentanci władz z gen. Malczewskim i woj. Garapichem na czele. 

Dziś we czwartek 26 XI po południu spadł olbrzymi śnieg, który od razu zmienił krajobraz i wygląd Lwowa. Z powodu śnieżycy ustały tramwaje i z pewnością także koleje. Na dzień 29 listopada wypadła pierwsza niedziela Adwentu. Starym zwyczajem odprawia się w katedrze o godz. 1/2 6 rano cicha msza św. (x. wikary) po czym „Roraty" z asystą odprawia kanonik o g. 6tej. Po Credo asysta udaje się ad sedes, naprzeciwko ambony, na kazanie, które głosił wikary. Roraty niedzielne odprawia zwykle ks. kan. Badeni. W czasie dzisiejszych rorat miał miejsce niemiły incydent: Subdiakon zaczął śpiewać lekcję z Dom. I Adw. Ks. celebrans przerwał mu i kazał śpiewać lekcje z mszy św. o Matce Boskiej. Subdiakon był mocno tem speszony i twierdził, że tak kompromitować przy ołtarzu nie powinien nawet ks. Badeni.

 Śniegi olbrzymie. Linie tramwajowe muszą robotnicy odgrzebywać. W kościele ludzi niewiele. A śnieg pada...

Grudzień

Święto Niep. Poczęcia NP Marii należy do najpopularniejszych świąt we Lwowie. Zwłaszcza dzięki temu, że Matka Boska Niepokalana Poczęta jest Patronką Kongregacji Kupieckiej i różnych cechów lwowskich. Bardzo licznie spowiadają się ludzie z okazji tego święta, zwłaszcza sodalicje męskie i żeńskie. Przed świętem i w samo święto jest tak wielu ludzi do spowiedzi, że powinno stale spowiadać 4—5 księży, tymczasem w dzień święta z powodu pontyfikalnego nabożeństwa nie spowiada nikt. O g. 6 rano odprawił w tym roku jak zwykle Ks. Arcybiskup Twardowski pontyfikalne nabożeństwo. Ludzi, zwłaszcza z okolic Lwowa było pełno już od g. 5. Przed podniesieniem przychodzą z „faklami" wyfraczeni kupcy. Kazanie głosi w czasie mszy św. kanonik. Tego roku wygłosił je infułat ks. Czajkowski. Śpiewała licho „Lutnia". Procesja na ogół udała się — interwencja ceremoniarza przy tym konieczna; za to proszą go na obiad do pałacu arcybiskupów. O godz. 8 odprawił ks. kan. Dziurzyński przed w. ołtarzem mszę św. dla Sodalicji Mariańskich ze wspólną komunią członków. O g. 9 byli na Mszy św. obecni ze sztandarami zjednoczeni podurzędnicy bankowi, którym sztandar poświęcił ks. Dziurzyński i wygłosił przemówienia. Na nieszporach kazanie głosi gość; wygłosił je ks. dr Wyszyński.

Przez całą Oktawę codziennie rano o godz. 1/2 7 odprawia się msza św. z asystą, po mszy św. procesja, w czasie której co dzień biorą udział kupcy ze swemi świecami. Na drugi dzień po Oktawie odprawia proboszcz katedry żałobną mszę św. za Kongregację kupców, przed ołtarzem M. Boskiej Częstochowskiej o g. 7, przez całą mszę św. kupcy lwowscy otaczają ołtarz ze świecami. Dwaj wikarzy asystują.

Pasterka w tym roku odbyła się w uroczystość Bożego Narodzenia o godz. 6 rano, przedtem o godz. 5 zaczęła się jutrznia. Pasterkę odprawił w pontyfikaljach ks. infułat Czajkowskki, w czasie pasterki kazanie wygłosił w zastępstwie wikarych ks. dr Wyszyński. O północy dobijały się do katedry pijane towarzystwa — na pasterkę. Ze względu na zeszłoroczne wypadki zwyczaju odprawiania pasterki o północy zaniechano na razie — a z wielkimi ostrożnościami pozwolono sobie na to w mniejszych lwowskich kościołach.

Sumę pontyfikalną o godz. 10 odprawił Ks. Arcybiskup Twardowski. Kazanie wygłosił ks. kan. Badeni. Śpiewała „Lutnia". W czasie trzech Mszy św., które zaczynają się o g. 12 śpiewał — zgodnie z tradycją — chór męski Echo-Macierz". Ceremoniarza zaproszono na obiad do „pałacu" na Nowy Rok.

Nieszpory łac. o g. 4 bezpośrednio po nich hebdomadarius odprawia w kaplicy SSmi, nieszpory polskie, bez kazania. Podobnie odprawia się nieszpory w drugi dzień Świąt. W uroczystość św. Szczepana, po kazaniu o g. 10, wygłoszonym przez jednego z ks. wikarych, sumę pontyfikalną o g. 10 1/2 odprawił ks. infułat Czajkowski.

Ponieważ uroczystość św. Jana przypadła w tym roku w niedzielę - wino święcono i dano ludziom tylko po mszy św. o g. 1/2 6. Na zakończenie roku nieszpory odbyły się przy b. licznym udziale wiernych. Po nieszporach, które zaczęły się o g. 4 V2, wygłosił kazanie Ks. Arcybp. Twardowski, po czym odśpiewano „Te Deum". Zakończyło się wszystko o godz. 7.


ROK 1926

Styczeń

Nowy Rok obchodzi się w katedrze simplici modo, bez większej celebry, a kazanie przed sumą głosi wikary. Kościelni zwijają się raźniej, gdyż od X.X. kanoników i wikarych dostają noworoczne. Napływ ludzi na nabożeństwa bardzo liczny, bardzo dużo ludzi jest do spowiedzi. Na zakończenie roku, po łacińskich nieszporach kilku przynajmniej księży powinno siedzieć w konfesjonałach, również i dzień Nowego Roku wielu odchodzi bez spowiedzi.

Przed świętem Trzech Króli odprawił nieszpory łac. o g. 4 Ks. Arcybiskup, ponieważ było to zapowiedziane, ludzi było dość dużo. W zastępstwie kantora śpiewał „In mundo [...]" ceremoniarz przy dość głośnym wtórze ks. inf. Zajchowskiego. W uroczystość Trzech Króli sumę pontyfikalną o g. 10 odprawił najpierw Ks. Arcybp. Twardowski. Kazanie wygłosił: ks. kanonik Librewski. Po sumie Ks. Arcybiskup święcił kadzidło. W czasie sumy śpiewał b. ładnie chór „Lutnia" jeszcze pod batutą ks. dr. Wyszyńskiego; grała orkiestra. Ponieważ ukończyło się wszystko dopiero o g. 12 i wejście przez zakrystię zatamowano zupełnie, najlepiej zawczasu zamknąć te drzwi i puszczać dopiero do wyjścia asysty spieszących na „dwunastówkę". Ceremoniarz idzie na obiad do pałacu, w tym roku przypomniał Ks. Arcybiskup to prawo zwyczajowe w czasie obiadu, gdyż zaprosić zapomniał i dopiero potem posyłał lokaja. Zbiórki w czasie sumy na misje katol. zapomniano zapowiedzieć, co później przypomniał ceremoniarzowi Ks. Arcybiskup.

W niedzielę 10 bm. mieli urządzać koncert orkiestry mandolinowej w Katedrze na „dwunastówce" wychowankowie Bursy Tadeusza Kościuszki, na co im w kancelarii pozwolono, wobec tego, że grali kolędy w innych kościołach. Na swoje nieszczęście ogłosili to w gazetach. Ks. Arcybiskup Twardowski z Obroszyna przysłał list do ks. kan. Dziurzyńskiego, jako proboszcz katedry, ażeby koncertu mandolinowego zabronić, gdyż obniżyłoby się tym powagę katedry. Podobnego zdania byli wszyscy ks. kanonicy i niektórzy wikarzy.

Dnia 12 stycznia odprawił ks. kan. Dziurzyński uroczystą mszę św. na intencję Ks. Arcybp. Twardowskiego, w rocznicę Jego konsekracji. Nabożeństwo ogłoszone było w dziennikach, bez podania godziny, a to z powodu pomyłki albo ceremoniarza, albo zecera.

Podniosłą, uroczystą rocznicę 25-letnią konsekracji biskupiej obchodził w kilka dni później, bo 20 stycznia zmarły Ks. Arcybiskup Józef Bilczewski, z inicjatywy i staraniem koła x.x. prefektów lwowskich. W dzień poprzedzający rocznicę zebrali się lwowscy kapłani na Cmentarzu Janowskim, aby nad grobem śp. zmarłego Arcypasterza odprawić modły. W sam zaś dzień 25-letniej rocznicy odprawił żałobną mszę św. w katedrze ks. Dr Gerstmann presidente Archiepiscopo, który był obecny na całej mszy św. Po mszy św. odśpiewano „Salve Regina". Wieczorem w gmachu Uniwersytetu w Sali Unii Lubelskiej odbyła się ku czci zmarłego Wielkiego Arcybiskupa poważna i b. podniosła akademia wyłącznie dla duchowieństwa. Przewodnictwo oddał ks. dr Gerstmann w ręce Ks. Arcybp. Twardowskiego, po czym wygłosił referaty poświęcone działalności Zmarłego: ks. dr Konieczny, ks. dr T. Długosz, ks. Csesznak, oraz końcowe przemówienie Ks. Arcybp. Twardowski, śpiewał zaś chór alumnów seminarium duchownego.

Dziś 21 I sprowadzono do kaplicy błog. Jakóba wykonany w gipsie wspaniały posąg śp. Ks. Arcybp. Bilczewskiego. Wykonany przez art. rzeźbiarza Wojtowicza. Po przyjęciu projektu, posąg będzie wykonany w białym karryjskim marmurze.

Luty

Tegoroczne święto Matki Boskiej Gromnicznej obchodzono ku ogólnemu zbudowaniu i zadowoleniu — uroczyście. Urzędy, szkoły, sklepy, warsztaty były pozamykane, toteż katedra była wypełniona po brzegi. O g. 10 przyjechał Ks. Arcybiskup, który po odmówieniu w chórze Tercji Poświęcił gromnice. Procesja się udała. Sumę celebrował ks. inf. Zajchowski, Ks. Arcybiskup zaś prezydował pontificaliter. Zamieszanie przy tym jest większe, ale za to wygląda taka suma nadzwyczaj okazale. Skończyło się wszystko już o g. 1/2 12.

Dnia 3 lutego o g. 9 odprawił Ks. Arcybiskup Twardowski pontyfikalne żałobne nabożeństwo za duszę Wielkiego [...] Przyjaciela Polski Kardynała Mercieża. [...] tut. Uniwersytetu. Nabożeństwo odbyło się... (załamana kartka!)

Tego samego dnia o g. 10 1/2 oglądała projekt pomnika śp. Ks. Arcybp. Bilczewskiego, wykonany w gipsie — osobna komisja, którą tworzyli: Ks. Arcybp. Twardowski, członkowie kapituły, prof. Abraham, prof. Piniński, prof. Bulanda, konserwator p. Piotrowski i inni. Projekt ogólnie się podobał, z bliska oglądany zyskuje na wartości, ponadto kilka drobnych szczegółów ma być poprawionych w posągu marmurowym.

W sobotę 6 lutego, w rocznicę elekcji Papieża Piusa XI odbyło się w katedrze dziękczynne nabożeństwo o g. 9. Mszę św. z asystą celebrował hebdomadarius ks. inf. Zajchowski, prezydował w fotelu Ks. Arcybiskupa. Obecni byli profesorowie wydziału teologicznego, śpiewali klerycy. Po mszy św. odprawiono „Te Deum".

Dzisiejsze poranne dzienniki doniosły o zgonie J.E. Ks. Kardynała Dalbora, arcybiskupa gnieźnieńsko-poznańskiego, pierwszego Prymasa Odrodzonej Polski, bardzo zasłużonego dla Kościoła i Ojczyzny. Pogrzeb odbędzie się w środę popielcową. Tegoroczny list pasterski ks. Arcybp. Twardowskiego w odpustach zaczęto odczytywać z ambony w czasie mszy św. o g. 12. Odczytywanie trwa 10 minut. Przed sumą minut 30.

Środa popielcowa wypadła w tym roku b. wcześnie, bo 17 lutego. Ponieważ Ks. Arcybiskup Twardowski pojechał na pogrzeb Ks. Kardynała Dalbora do Poznania, ceremonie popielcowe odprawił ks. infułat Zajchowski pontificaliter. Po mszy śpiewanej o g. 8, kazanie wygłosił Ks. Banach, po czym nastąpiło święcenie popiołów, procesja i msza św. z asystą, którą odprawił ks. Kan. Badeni. Po procesji wikary posypuje głowy popiołem od ołtarza Serca Jezusowego. W czasie mszy św. i święcenia popiołów śpiewają zwykle klerycy. Po mszy o g. 10 i 12 posypuje się popiół, przy czym o 12 konieczna jest pomoc, gdyż ludzi jest b. dużo.

W dzień pogrzebu Prymasa Polski śp. Ks. Kardynała Dalbora umarł drugi Książę Kościoła Polskiego Ks. Arcybiskup Jan Cieplak. Po przebyciu gehenny bolszewickiej, skazaniu na śmierć, dzięki staraniom dyplomatycznym zwolniony, wrócił do Polski, potem do Rzymu, wysłany został do Stanów Zjednoczonych dla zbadania tamt. stosunków polsko-kościelnych, gdzie zastała go nominacja na pierwszego Arcybiskupa Metropolitę Wileńskiego. Gdy gotował się do powrotu, zachorował i umarł w New Jersey dnia 17 lutego br. Ciało zabalsamowane ma być przewiezione do Wilna.

Kazania pasyjne w czasie „Gorzkich żalów" głosi w roku obecnym ks. Mołdoch. Z okazji imienin ks. kan. Kazimierza Dziurzyńskiego, proboszcza katedry i ks. kan. Albina Warszylewicza kollegium wikarych proszono na antycypowane obiady. Nastrój w czasie takich okazji jest wesoły. Ks. kan. proboszcz obiad poprzedza konferencją w sprawach parafialnych.

26 II. Dziś w pięćdziesiątą rocznicę zgonu poety Seweryna Goszczyńskiego odbyło się w katedrze uroczyste nabożeństwo żałobne, które pontyfikalnie odprawił Ks. Arcybiskup Twardowski. W czasie mszy św. grała orkiestra wojskowa pieśni żałobne. Po „Libere" i „Salve Regina" wygłosił prawdziwie podniosłe kazanie ks. kan. Dzięgielewicz, po czym odśpiewano Boże coś Polskę". Obok nielicznych reprezentantów urzędowych, dość licznie zapełniały kościół reprezentacje młodzieży ze szkół lwowskich.

Marzec

20 III. 
W III rocznicę śmierci Ks. Arcybp. J. Bilczewskiego odbyło się nabożeństwo żałobne, które odprawił Ks. Arcybp. Twardowski o g. 9. Przedtem o g. 8 brewiarz, o 8 1/2 egzekwie. W czasie mszy św. śpiewał chór kleryków. Nabożeństwo było ogłoszone przez plakaty i zawiadomienia w dziennikach —jak zwykle.

Rekolekcje tegoroczne w katedrze zaczęły się w poniedziałek po czarnej niedzieli. Porządek nieco odmienny aniżeli w latach poprzednich. O g. 6:45 przeniesienie SSmi do W. Ołtarza, po czym różaniec „Veni Creator" (na początku rekol.). O g. 7 nauka, po czym expositio SS... na Ołtarzu „święty, Święty" (3 razy), litania do M. Boskiej i błogosławieństwo N. Sakr. „Któryś za nas", odniesienie SSmi do kaplicy i „Anioł Pański". Nauki rekolekcyjne głosił ks. dr. Michał Wyszyński. Święto Zwiastowania M. Boskiej wypadło blado. Nieszporów pierwszych nie było, na sumie ludzi niewiele, po sumie vesperae (organista nie śpiewał Antyfony). Completorium o g. 4. Bardzo wielu ludzi do spowiedzi, spowiadać zaś nie było komu, gdyż o g. 8 wikarzy mają naukę. Na „dwunastówce" ludzi również niewiele. Sklepy otwarte, ruch normalny. Dzisiejszy dzień należał do „najgorętszych" dni w katedrze. Od g. 1/2 6 czekały już tłumy ludzi do spowiedzi. Jeżeliby było możliwe, powinno się kilku księży obcych poprosić do spowiadania. Wczorajsza spowiedź trwała do g. 10, w przyszłości zaś nie trzeba zapraszać księży od g. 3, gdyż mało jest wtedy ludzi, ale dopiero od g. 5. „Completorium" w czasie ostatniej nauki rekolekcyjnej odbyło się w reflektarzu Kollegium na I p., ale choć stoły były suto zastawione, biesiadników było mało. Zapasy zostały olbrzymie.

Rano w Niedzielę Palmową niekoniecznie trzeba było homilii, bo msza i tak długa, a ludzi moc do spowiedzi. Przedtem jednak należy zasięgnąć opinii x. proboszcza o tym. Na czas W. Postu, a zwłaszcza w czasie spowiedzi rekolekcyjnej przydałaby się skarbonka na Świętopietrze dla korzystających z dyspensy od postu. O g. 1/2 8 odprawiał mszę św. Ks. Arcybiskup Twardowski (o asystę przedtem poprosić!) po czym udzielał Komunii św.; do Komunii św. przez cały czas do południa było przeszło tysiąc osób, a więc bardzo dużo! Komunikować pomaga jeden z wikarych, asystuje ks. proboszcz.

Palmy poświęcał Ks. Arcybiskup o godz. 10. Chórem kleryków dyrygował ks. dr Feicht. Procesja wypadła blado, wobec tego, że klerycy śpiewacy nie brali w niej udziału, ale stali na jednym miejscu (na środku, koło drzwi i koło ambony). Melodie „Asperges me" (przed poświęceniem palm) z braku kantora pobałamucił ceremoniarz, śpiewając po staremu. Pasje śpiewali: ks. Bombas (tekst) ks. dr Wyszyński (słowa P. Jezusa) i ks. Sadowski; turba często wyręczała się ks. Sadowskim. Po pasji śpiewaków, prosi się na drugie śniadanie. Suma skończyła się o godz. 12:10, wobec czego mszę św. o g. 12 odprawiono przed Ołtarzem Serca P. Jezusa. W czasie sumy Ks. Arcybiskup prezydował w futrze. W kościele, olbrzymie tłumy. Spowiadano od godz. 12. Z powodu braku czasu, zapowiedzi czytano przed kazaniem pasyjnym na nieszporach. „Ciemna Jutrznia" w tym roku wypadła „jako tako", ale tylko dzięki pomocy, z jaką pospieszyli chórowi klerycy ks. Kmita i ks. Sadowski, śpiewając lamentacje.

Kwiecień

„Wielki Czwartek w katedrze" [wycinek prasowy]. Takie ogłoszenie drukowane ukazało się w dzisiejszym wydaniu „Słowa Polskiego", dzięki czemu katedra była szczelniej zapełniona niż zwykle. Spowiednicy zakonni zawiedli, prócz O. Dominikanina spowiadali trochę wikarzy, a później pomagali: ks. Bielówka i ks. kanclerz Hałuniewicz. Do święcenia olejów św. nie przyszli dwaj OO. Karmelici, bez oficjalnego zawiadomienia; asystowali w ich miejsce dwaj wikarzy katedralni. Ponieważ zaproszenie na W. Czwartek do księży podpisuje Ks. Arcybiskup — ceremoniarz interpelował telefonicznie ks. kanclerz, który obiecał w przyszłości zaproszenie odpowiednio zredagować, oraz pominąć 00. Karmelitów, którzy z powodu afery z ks. Koprazem — wcale się nigdzie nie udzielają.

Ceremonie udały się dobrze — do dźwigania oleum infirmarum — wbrew przepisom Pontyfikatu należy wezwać dwóch subdiakonów. W czasie procesji, należy pamiętać o przeniesieniu pozostałej puszki do kaplicy Najśw. Sakramentu, gdzie jest „ciemnica". Do utrzymania porządku przed balaskami, a zwłaszcza przy Cotione pedum zmobilizowano całą służbę i poproszono kilku kleryków; tylko dzięki temu udało się utrzymać porządek.

W. Piątek. Ceremonie W. Piątkowe odprawione przez Ks. Arcybiskupa udały się na ogół, chociaż były i tego roku pewne mankamenty, ale nieznaczne, które zanotowałem w podręcznej książce ceremoniarza. Pasje śpiewali ks. Bombas (wspaniale!), ks. Kawecki i ks. Sadowski. Chór kleryków nie śpiewał wcale, nawet wspaniałych pieśni w czasie adoracji krzyża. Procesja do Bożego Grobu wypadła dobrze, puszki przeniesiono wczas (z kaplicy SSmi). Boży Grób bardzo ładnie ubrany kwiatami. Wartę zaciągnięto przy Bożym Grobie o godz. 11, akurat wtedy kończą się wszystkie ceremonie. Na „Ciemniej Jutrzni" było bardzo wiele publiczności w kościele, która (nawiasem mówiąc) zachowuje się nieraz jak na jarmarku. Wieczorem śpiewały chóry: „Echa" i Tow. Muzycznego. Kościół zamknięto o godz. 9 wieczorem.

W. Sobota. Ceremonie wszystkie odprawił ks. kan. Dziurzyński. O g. 10 przyjechał Ks. Arcybiskup, który prezydował w czasie mszy św. w todze i po lekcji odbierał homagium; śpiewali klerycy. Rezurekcja odbyła się o g. 6 wieczorem. Porządek w kościele utrzymywali: straż pożarna i policja. Procesja udała się dobrze, dzięki temu, że zawczasu na dworze ją udało się ustawić; w chwili ruszenia, nawet Bractwo Strzeleckie było już na dworze. Na przyszłość można by wydrukować parę egzemplarzy pieśni: „Wesoły nam..." i poprosić o iluminacje okien naokoło katedry. Skończyło się wszystko o godz. 8.

Wielkanoc. Rano od g. 1/2 6 bardzo licznie przynoszono do poświęcenia. O g. 3/4 10 przyjechał Ks. Arcybiskup przyjęty uroczystą fanfarą i pieśnią „Ecce Sacerdos". W czasie sumy ludzi było b. wiele. Kazanie 60 minutowe wygłosił ks. kan. Dziurzyński, po czym zaraz zachrypł. 7 min. po 12 wyszła „dwunastówka", gdy Ks. Arcybiskup był jeszcze na tronie. Śpiewała bardzo pięknie „Lutnia" z orkiestrą. Gdy senior ks. Kmita chciał złożyć życzenia proboszczowi ks. kan. Dziurzyńskiemu — oświadczył ks. kanonik, że delegowanych życzeń nie przyjmuje, wobec czego całe Kollegium udało się po nieszporach złożyć życzenia — zadowolone z takiego obrotu rzeczy.

Poniedziałek wielkanocny. Drugiego dnia świąt po kazaniu o g. 10 odprawił pontyfikalną sumę ks. infułat Zajchowski. Ceremoniarz proszony był do pałacu na święcone razem z Kapitułą. 

Dnia 8 bm. w dzień otwarcia zjazdu Towarzystwa Naucz. Szk. Wyższ. odprawił o g. 1/2 9 Ks. Arcybiskup cichą mszę św. przed w. ołtarzem, na której byli obecni uczestnicy zjazdu z całej Polski.

W sobotę dn. 10 bm. w dzień otwarcia zjazdu organizacji Katol. Polek, odprawił Ks. Arcybiskup o g. 9 cichą mszę św. W niedzielę 11 bm. na mszy św. o g. 9 obecne były organizacje katolickie e sztandarami, jako w rocznicę Powstania Kościuszkowskiego. Zwykle pozwala się im w dzień powszedni na zbiórkę, tym razem nie pozwolił proboszcz, jak również nie dano foteli wojewodzie i wojskowym.

W niedzielę 18 bm. w ...letnią rocznicę założenia firmy Mikolascha odprawiali x.x. wikarzy mszę św. z asystą, z wyst. Najświętszego Sakramentu; w czasie mszy św. śpiewała „Lutnia".

Kilkakrotnie już ubodzy żebracy w przedsionku katedry wszczynali awantury na tle wzajemnej konkurencji; raz zawezwano nawet interwencji policji. Ponieważ awantury powtarzały się ciągle, ceremoniarz zdecydował się na „wojnę z dziadami". W tym celu zakazał wstępu do katedry wszystkim ubogim, kościelni co pewien czas mają ich przepędzać, aż znajdzie się kilku uczciwych, prawdziwie biednych ludzi. Przy tej sposobności wyszło na jaw, że jedna z katedralnych żebraczek kupiła sobie gramofon, inni pieniądze przepijają, pewien ubogi palił w kościele fajkę, inny w kościele „tłukł egipskie baranki", jednego z nich przyłapano niedawno jak wyciągał ze skarbony pieniądze. Tyle o charakterystyce katedralnych ubogich. Jak się ta kampania przeciw nim skończy, napiszę. 

Wczoraj wieczorem zgłosił się u ks. kan. Dziurzyńskiego policjant z zawiadomieniem, że na policji jest pijany jakiś ksiądz, ażeby go sobie zabrać. Dwaj wikarzy udali się po konfratra (konfratra pielgrzymki diecezjalnej) i przywieźli go do kapituły. Tutaj przenocował, a rano miał udać się na rekolekcje. Niestety znaleziono go przed poł. znowu nietrzeźwego, a Kuria poleciła odstawić go wprost do Domu Rekolekcyjnego.

W niedzielę 25 bm. przypadła msza św. Marka, co się zdarza raz na siedem lat. Procesja odbyła się o g. 8 rano wewnątrz kościoła, litanię śpiewano po łacinie, po procesji wyszła msza św. Po mszy św. kantor odśpiewał tylko 3 antyfony: De Spiritu Sancto, De S. Maria et de S. Marco po czym celebrans odśpiewał versicula i wszystkie modlitwy. Sumę odprawiano z wyst. Najświętszego Sakramentu z powodu przeniesionego z tygodnia na dziś święta Poświęcenia Kościoła. Kazanie przed sumą było na ten temat. Kolorów liturg. używano dziś w katedrze aż trzy: czerwony (św. Marka) fioletowy (Rogat.) i biały (Dedicatio Eccl.).

Dziś 25 bm. o g. 7 wieczorem rozpoczęto nowennę ku czci NP Marii Król. Korony Pol., od dziś nieszpory o godzinę później. Kazania dwa pierwsze w czasie nowenny głosić będzie x.d. Paluch, resztę wikarzy po kolei, wobec tego, że ks. kan. Dziurzyński nie mógł znaleźć kaznodziei na nowennę. Nowenna trwać będzie w tym roku tylko 8 dni, gdyż w katedrze obchodzi się święto Król. Kor. Pol. w niedzielę 2 maja.

Nabożeństwo majowe rozpoczęło się dziś 30 kwietnia o g. 6:45. Nieszpory odprawił z asystą x.kan. Dziurzyński, z opóźnieniem 10 minut, kazanie wygłosił wikariusz, ludzi dużo. Pewną nowością w katedrze jest to, że po kazaniu, w czasie nowenny i nieszporów majowych mają zbierać na tacę wikarzy; obowiązek mniej przyjemny, wobec tego, że ludzi w czasie nowenny jest niewiele.

Maj

1 maja „dwunastówkę" odprawiano przed w. ołtarzem z wyst. N. Sakr. w puszce, msza św. śpiewana, oświetlone wszystko; ludzi mało. Święto NP. Marii Królowej Korony Polskiej przeniesione w katedrze na niedzielę wypadło w tym roku wspaniale. O g. 8 odprawił cichą mszę św. ks. kan. Dziurzyński, w czasie mszy św. przyjęło komunię św. na intencję Ojczyzny około tysiąc osób. Grała przeraźliwie orkiestra wychowanków Bursy św. Stanisława Kostki. Na mszy św. o g. 9 obecni byli reprezentanci władz z wojewodą na czele, a po mszy (odprawiał wikary) poświęcił ks. infułat Zajchowski sztandar weteranom. Na gwałt opróżniono prezbiterium, gdyż o g. 10 przyjechał X. Arcybiskup przez główne drzwi na sumę. Nieoczekiwanie przybył gen. Sikorski i wicewojewoda, korpus oficerski i reprezentacja towarzystw ze sztandarami, co podniosło nastrój nabożeństwa. Suma odbyła się z wyst. Najświętszego Sakramentu; grała orkiestra, śpiewała „Lutnia". Piękne kazanie wygłosił ks. dr. Mytkowicz w czasie sumy. Skończyło się wszystko o g. 12:07. Ceremoniarz zaproszony był na obiad do pałacu.

Na przyszłość trzeba sztandary zaproszonych towarzystw ustawić za fotelem wojewody, gdyż tegorocznym ustawieniem ich za balaskami czuły się te towarzystwa pokrzywdzone; w tym celu naznaczyć im w zaproszeniu zbiórkę w kaplicy św. Kazimierza, a wyjście przez drzwi od W. Ołtarza. 

Dnia 3 maja odbyła się msza św. na placu Mariackim. X. Arcybiskup interpelował zastępcę ceremoniarza, dlaczego ściany boczne ołtarza nie są zakryte przed oczyma ciekawego żydostwa zaglądającego z kamienic okolicznych. W katedrze nabożeństwa odbywały się, jak w dnie powszednie. Często interpelowano, czy święto dzisiejsze jest de praecepto?

Dnia 8 maja w święto św. Stanisława, jako w dzień imienin Prezydenta Rzplitej St. Wojciechowskiego odbyło się w katedrze pontyfikalne nabożeństwo o g. 9 rano; celebrował ks. inf. Czajkowski, obecni byli przedstawiciele władz wojskowych (gen. Sikorski) i cywilnych.

9 V. Święto franc. Joanny d'Arc. W niedzielę dn. 9 maja odprawił mszę św. o g. 9 ks. dr Szmyd dla harcerzy, o g. 10 1/2 ks. infułat Zajchowski Pontificaliter z okazji święta francuskiego; na nabożeństwie byli obecni reprezentanci władz oraz konsul francuski i tut. francuska kolonia.

10 V. Dni krzyżowe. Poniedz. Dzisiejsza procesja odbyła się do kościoła OO. Dominikanów, pogoda była niepewna i zdano się na decyzję ceremoniarza. Biada mu — gdyby był deszcz! Idzie się Rynkiem koło kamienicy Sobieskiego, wraca drugą stroną Rynku. Po drodze płoszą się konie, toteż trzeba na przodzie iść i prosić o usunięcie fur. Responsoria w zastępstwie kantora śpiewał celebrans (ks. infułat Zajchowski) przy fałszywym akompaniamencie ceremoniarza i kleryków. Kazanie było krótkie (trwało 15 minut), toteż procesja skończyła się parę minut po 10.

13 V. Wniebowstąpienie. Historyczne wniebowstąpienie! 13 maja! Od wczoraj Polska jest widownią narodowej tragedii! Marszałek Józef Piłsudski po nieudanym (na razie) zamachu stanu rozpętał wojnę domową. Na ulicach Warszawy leje się bratnia krew, toczą się bratobójcze krwawe zapasy pomiędzy zbuntowanymi wojskami Piłsudskiego a wojskami rządowymi, stojącymi w obronie praworządności. Jak dotąd przewagę fizyczną i niestety! moralną ma Piłsudski. We Lwowie podniecenie duże, co chwilę wychodzą nadzwyczajne wydania gazet. W kuchni wikarych gromadzą się licznie lwowscy księża dla omówienia bieżących wypadków. Nabożeństwa odbyły się normalnie. W południe odbyła się manifestacja za Piłsudskim, wieczorem hałaśliwie demonstrują wyrostki uliczne. W mieście jednak spokój!

15 V. Czarna karta w historii Pol. Prezydent Państwa Stanisław Wojciechowski wyparty z Belwederu — nie mogąc się doczekać posiłków, z powodu strajku kolejowego — ustąpił; rząd podał się do dymisji. Władza przeszła w ręce Marszałka Sejmu, powstał nowy rząd w którym Piłsudski został raptem — ministrem spraw wojskowych. Zabitych w Warszawie osób 310, rannych 1000!!! Przygnębienie ogólne. Ulica demonstruje na cześć Piłsudskiego, triumfują socjaliści, droga do bolszewizmu utorowana! Nabożeństwo za poległych w Warszawie. 

Dnia 21 bm. odbyły się w katedrze dwa nabożeństwa za poległych w Warszawie. Pierwsze nabożeństwo o g. 1/2 9 pontyfikalne (choć miało być ciche) celebrował ks. infułat Zajchowski. Urządzała je Czytelnia Akademicka za „poległych w obronie Konstytucji, ze szkoły Podchorążych etc". W nabożeństwie tym wzięły udział urzędowy: senat akademicki, część Rady Miejskiej i olbrzymie tłumy inteligencji. Po nabożeństwie wygłosił ks. dr Długosz krótkie kazanie, którego jednak zbytnio dramatyczny ton wielu się nie podobał. Mimo zapowiedzianego na 1/2 10 nabożeństwa (z inicjatywy władz rządowych) ks. infułat odprawił jeszcze kondukt przy katafalku, a wzywając do modlitwy za poległych, dodał: „za tych, którzy w obronie prawa i Konstytucji, wierni złożonej przysiędze, w bratobójczej walce bohaterską śmiercią polegli". Niektórzy reprezentanci władz, którzy przybyli na drugie nabożeństwo, byli mocno niezadowoleni i uważali kazanie, słowa ks. infułata i przeciągnięcie nabożeństwa za kompromitację władz. Dowódca DOK gen. Sikorski z wojewodą p. Garapichem nie mogąc dostać się do katedry, czekali przed głównym wejściem około 15 minut. Kapitan Kling z Dowództwa Miasta żądał wyjaśnienia od ceremoniarza i oświadczył, że gen. Sikorski zagroził mu dyscyplinarką za to, że dopuścił się kompromitacji najwyższych władz. Drugie nabożeństwo z asystą żałobne z 15 minutowym opóźnieniem odprawił ks. infułat Czajkowski, ale już nie pontificaliter, jak było ogłoszone. W czasie tego nabożeństwa: za wszystkich poległych w walkach warszawskich publiczność manifestacyjnie opuściła kościół, zostawiając w nim tylko wojsko i reprezentacje władz. Zamówione nabożeństwo przez Tow. Muzyczne z orkiestrą i chórem odbyło się z półgodzinnym opóźnieniem. Nabożeństwo pojednania. 

W sobotę 22 bm. odbyło się w katedrze, staraniem organizacji kobiecych, uroczyste nabożeństwo dla uproszenia pokoju, pojednania i zgody — o godz. 12. Celebrował ks. dr Wyszyński z wyst. Najświętszego Sakramentu i monstrancji z asystą. Po mszy św. odmówił modlitwę za Ojczyznę do M. Boskiej Król. Korony Polskiej, po czym odśpiewano suplikacje „Boże coś Polskę". Obecne były organizacje kobiece, szkoły żeńskie i bardzo wiele publiczności.

23 V. Niespokojne Zielone Święta. Zielone Święta tegoroczne upłynęły w podnieconym nastroju. W czasie sumy, którą odprawiał Ks. Arcybiskup Twardowski, doszło do walk ulicznych, na razie na kije i kamienie, z powodu wiecu tzw. „brylowców", czyli komunistów. Ponieważ w ratuszu i pod pomnikiem Mickiewicza odbywały się wiece, katedra otoczona była kordonem policji ze wszystkich stron. Hałasy, krzyki, utarczki uliczne sprawiły, że na „dwunastówce" było ludzi b. mało. Rozbudzona ulica zaczyna wrzeć! Na czym to się skończy?

Bierzmowanie. Bierzmowanie odbyło się po poł. o godz. 1/2 4 w kościele OO. Jezuitów. Podobnie jak w poprzednich latach, tak i w tym roku asysta się spóźniła — mimo że ceremoniarz przypominał w czasie sumy, a klerycy zapewniali, że przyjdą na czas. Na przyszłość trzeba chyba osobiście iść po Kleryków do Seminarium. Do bierzmowania było 193 osób. Skończyło się o g. 1/2 5. Kazania w czasie 40 godz. nabożeństwa głosili w tym roku ks. Kawecki, ks. dr Gerstmann, ks. Guzeł i ks. Roman Cisowski. Nieszpory majowe z wyst. N. Sakr. w puszce o g. 7, bez kazania. Ludzi z powodu niepogody, a może z powodu nastroju — cały kościół.

Drugi dzień Zielonych Świąt. W drugi dzień Zielonych Świąt na sumie (o g. 10) chór z początku nie śpiewał, z powodu opóźnienia. Do bierzmowania rano było 175 osób, po południu tylko 18, co trwało 15 minut.

Uroczystość św. Trójcy. W urocz. św. Trójcy dn. 30 maja — rano o g. 1/2 8 odprawił przed ołtarzem św. Trójcy mszę św. z asystą ks. kan. Cieślik. Ludzi do spowiedzi dosyć dużo. Procesja, którą prowadzi} Ks. Arcybp. Twardowski, odbyła się naokoło katedry, co zdecydowano dopiero w ostatniej chwili, dzięki przepięknej pogodzie i... zwołaniu na g. 11 wiecu socjalistycznego pod ratuszem. Procesja wypadła wspaniale, wobec wielkiej liczby wiernych. Sumę odprawił ks. kan. Dziurzyński, w czasie zaś sumy doszło pod katedrą do wielkiego zamieszania i paniki, a trzask lasek i okrzyki słychać było w katedrze. Po procesji ks. Arcybiskup bierzmował w kościele O.O. Jezuitów, do bierzmowania było 541 uczniów i uczennic.

Przyjęcie członków do Bractwa św. Trójcy. Po południu po łac. nieszporach odbyło się uroczyste przyjęcie nowych członów do Arcybractwa św. Trójcy; wpisało się 75 osób. Przemawiał ks. kan. Dziurzyński, który między innymi zasługami pochwalił Bractwo za zgodę, jaka w tym roku panowała. O g. 7 odbyły się nieszpory majowe, ale kazania nie było.

31 V. Wotywa de Spiritu sancto o wybór Prezydenta. Stosownie do zarządzenia Kurii, ogłoszonego w dziennikach, odbyła się 31 maja uroczysta msza św. de Spiritu sancto (o g. 9) o szczęśliwy wybór Prezydenta Rzplitej. Prezydentem J. Piłsudski. O godz. 1/2 12 doniosły radiowe depesze, że Prezydentem Rzplitej wybrany został marszałek Józef Piłsudski. Wbrew przewidywaniom J. Piłsudski zrzekł się godności Prezydenta Państwa, a wysunął swojego kandydata, którego niewątpliwie Zgromadzenie Narodowe pod presją faktów ostatnich dni wybierze.

Zakończenie nabożeństwa majowego. Wieczorem dn. 31 maja odbyło się zakończenie nabożeństwa majowego. Konkluzję i procesję odprawił ks. kan. Dziurzyński, w czasie procesji obecni byli wszyscy x.x. wikarzy. Kazanie majowe głosił i w tym roku w środy i soboty ks. Józef Liszka, katecheta szkół powszechnych; mówił głośno i „po prostu", tylko cokolwiek za długo. Na zakończenie nabożeństwa katedra była „nabita". Jako commemoratio sequentis zaintonował ks. kanonik Dziurzyński pieśń do Serca P. Jezusa „Z tej biednej ziemi".

Czerwiec

Wybór Prezydenta Ignacego Mościckiego. Zgromadzenie Narodowe wybrało dziś 1 czerwca Prezydentem Rzplitej p. Ignacego Mościckiego, profesora Politechniki Lwowskiej.

3 VI. Boże Ciało. Uroczystość Bożego Ciała wypadła w tym roku wspaniale! Przez osobne circulaudum prosił Zarząd Katedry o dekoracje okien i balkonów, toteż zewnętrzny wygląd Rynku był bardziej uroczysty niż zwykle. Ponadto od godz. 1/2 8 grali trębacze z wieży ratuszowej pieśni eucharystyczne, za co posłano im wędlin i piwa. Katedralna procesja wyszła w czasie Credo i całe szczęście, że tak wcześnie, bo inaczej nie można by było uporządkować Bractw. Kobiety ze świecami szły nie jak dawniej wzdłuż procesji, ale za swoim sztandarem czwórkami. Dzieci do rzucania kwiatów były zamówione z ochronki, ale mimo to kilka mamuś po drodze dołączyło swoje dzieci w czasie pochodu procesji. Jedną panią, nieodpowiednio ubraną, ceremoniarz na polecenie proboszcza był zmuszony wezwać do usunięcia się.

Za procesją Katedralną szły organizacje ze sztandarami, potem sodalicja panów, zakonnicy, Tow. Strzeleckie, Rada Miasta, a dopiero potem klerycy i księża. Wojewoda, korpus oficerski, Senat Uniwersytetu i przedstawiciele władz szli za baldachimem. Gdy procesja wychodziła z katedry, początek procesji już się ustawiał przy katedrze. Rozdano około 3000 egz. pieśni, toteż śpiew rozbrzmiewał ze wszystkich stron. Pogoda sprzyjała. Procesję prowadził Ks. Arcybiskup Twardowski, ewangelie przy czterech ołtarzach śpiewali: ks. kan. Dziurzyński, ks. kan. Librewski, ks. kan. Badeni i ks. infułat Czajkowski. Ceremoniarz był w pałacu arcybiskupa na obiedzie.

Na nieszporach o godz. 4 ludzi było mało z powodu ulewnego deszczu. Nieszpory czerwcowe (z monstrancją!) odłożono na g. 7:15 aż przybyła procesja jubileuszowa zorganizowana przez Sodalicję Panów i Tow. św. Wincentego a Paulo. Nowością w nieszporach czerwcowych jest to, że śpiewa się litanię do Serca P. Jezusa. Jedynym nietrafnym „posunięciem" ceremoniarza było umieszczenie na liście zapraszającej księży na procesję — księży profesorów Wydziału Teolog., którzy uczuli się tą formą zaproszenia dotknięci; księży do ornatów było b. mało. Wybory do Bractwa św. Trójcy. W niedzielę po św. Trójcy odbywają się zwykle wybory Wydziału Bractwa św. Trójcy. W poprzednich latach były one powodem wielu niesnasek, awantur, anonimów i gorącej agitacji, od kilku lat po usunięciu kilku ambitnych jednostek — wybory odbywają się spokojnie. W tym roku wybrano po raz trzeci ten sam Wydział. Wybory trwały około 10 minut. Gdyby dłużej, nie obeszłoby się bez awantur, skarg i paplaniny".

Oktawa Bożego Ciała. Przez całą Oktawę Bożego Ciała asystowali wikarzy, czego w poprzednich latach nie było; obecnie jest dwu diakonów, ale ich Rektorat widocznie oszczędza. Zakończenie Oktawy odbyło się dn. 10 bm.; przy tradycyjnym rozdawaniu obrazków i cukierków panuje taki wrzask, że ceremonię tę można by w przyszłości przenieść na skarbiec, albo ją znieść.

Nowenna bł. Jakóba Strepy. Na zakończenie nowenny do błogosławionego Jakóba odbyły się przed Jego ołtarzem nieszpory w sobotę z kazaniem. Gorzej było z nieszporami łac. o g. 4, o których zapomnieli niektórzy wikarzy i nie przyszli klerycy; skupiło się na ceremoniarzu.

W niedzielę 13 bm. błog. Jakóba — porządek nabożeństw i w tym roku urozmaicony. O godz. 8 rano odprawiło się w Kaplicy bł. Jakóba cichą mszę św. i tu udzielał święceń: i subdiakonatu. O godz. 9 odprawił jeden z wikarych mszę św. śpiewaną z wyst. Najświętszego Sakramentu i monstrancji, również przed ołtarzem błog. Jakóba. Bezpośrednio po mszy św. wstąpił na ambonę Franciszkanin i wygłosił piękne kazanie, ale z przeszkodami, w tym samym bowiem czasie grała przed katedrą orkiestra wojskowa i ustawiono szpaler żołnierzy. O g. 10 1/2 po procesji wyszedł z pontyfikalną sumą ks. inf. Zajchowski — z okazji wyboru nowego Prezydenta. Obecni byli b. licznie przedstawiciele władz z woj. Garapichem i gen. Sikorskim na czele. Po sumie odśpiewano „Boże coś Polskę". W czasie sumy śpiewał chór „Echo" i grała orkiestra z Bursy Dekerta (b. prymitywnie).

Procesja jubileuszowa. Procesja jubileuszowa z katedry zapowiedziana plakatami na 27 czerwca nie odbyła się z powodu ulewnego deszczu. Natomiast urządzono ją w następną niedzielę i wówczas wypadła imponująco. Prowadził procesję Ks. Arcybp. Twardowski do Cerkwi Wołoskiej (gdzie wyszła naprzeciw ruska procesja), do katedry Ormian, kościoła OO. Bernardynów i do katedry, gdzie odprawione zostało błogosławieństwo Najśw. Sakr. Na początku procesji z balkonu, naprzeciw katedry wygłosił wspaniałe kazanie okolicznościowe ks. mjr. Tuszkowski — kapelan WP.

Lipiec

Kanikulum". Zaczęła się „kanikuła". Upały okropne, ludność masowo wyjeżdża na letnisko, pustoszeje katedra, rozjeżdża się Kapituła. Pielgrzymka z katedry do Częstochowy. Dnia 2 lipca wyruszyła z katedry do Częstochowy pielgrzymka, zorganizowana przez Bractwo Katedralne. Jechali niestety bez księdza, gdyż dwóch x. wikarych wyjechało na urlop. Pielgrzymka w drodze powrotnej zwiedziła Kalwarię Zebrzydowską.

Imieniny X. Arcybp. Twardowskiego. We czwartek dn. 22 bm. w dzień imienin J.E. Ks. Arcybiskupa Bolesława Twardowskiego odbyło się w katedrze o 8 rano nabożeństwo z asystą na intencję Najczcigodniejszego Solenizanta.

Dnia 8 VIII w niedzielę z polecenia Kurii Metropolitarnej odbyło się nabożeństwo w katedrze (suma z wyst. Najśw. Sakramentu) na intencję prześladowanych katolików w Meksyku; na ten temat było kazanie.

Sierpień

8 VIII. Włamanie do kancelarii paraf. W nocy z soboty na niedzielę włamał się do kancelarii paraf, (przez otwarte górne okno) złodziej. Połów miał nieznaczny, gdyż pieniędzy nie było, zabrał tylko papierosy i kapelusz x. Sadowskiego. Nie wiem, czy wspominać i o tym, że zabrał tzw. flaszkę „żytniówki" kupionej na „zapas", gdyż do straty tej poszkodowany się nie przyznał. Uroczystość Wniebowzięcia Panny Marji. Sumę odprawił Ks. Arcybiskup, kazanie wygłosił ks. kan. Cieślik. Do asysty przyjechali klerycy z Obroszyna. Po sumie poświęcił Ks. Arcybp. zioła. Z zaproszenia na obiad do pałacu o g. 12 ceremoniarz nie mógł skorzystać, gdyż odprawiał „dwunastówkę". Ponieważ wyjechał ks. Wieczorek na odpust do Mostów W., w katedrze ciężar dnia dźwigali tylko najmłodsi wikarzy, a chorego kantora zastępował niżej podpisany.

W czasie nieszporów o g. 4 kazanie wygłosił ks. dr Kępa, drugich nieszporów o g. 7 nie było. Zakończenie Oktawy wypadło w tym roku również w niedzielę; kazanie na nieszporach wygłosił ks. Pokrywka, proboszcz z Lewandówki. Obrazki z cukierkami dzieciom rozdawano tym razem na skarbcu, gdyż w kaplicy św. Kazimierza wytwarzała ta historia olbrzymi „harmider". Cudowny obraz w par. św. Mikołaja. W parafii św. Mikołaja niebywała sensacja z „cudownym obrazem" przeniesionym do kościoła z mieszkania naszej dozorczyni z ul. św. Zofii. Obraz miał zajaśnieć niezwykłym blaskiem, po czym pozostał jakby całkiem odnowiony, przedstawia Serce M. Boskiej. Tłumy oblegają obraz, wywieszony na wewnętrznej ścianie kościoła, z dużym podnieceniem religijnym modlą się i śpiewają, prasa zaś socjalistyczna skorzystała z tej okazji, aby ulżyć sobie i napiętnować „kuglarstwo księżulków", którzy aprobują „cudowne brewerie". Sprawą zajmują się władze duchowne.

Kaplica Boimów. Z początkiem sierpnia dano nowe kamienne podmurowanie dołem przy kaplicy Boimów, restaurację zaś zewnętrzną odłożono na rok przyszły. Wielkim zdarzeniem w dziejach katedry było sprowadzenie blachy miedzianej na pokrycie dachu pokrytego łupkiem w r. 1915 przez władze austr. w miejsce zdjętej blachy miedzianej. Blachy sprowadzono przeszło 10 tys. kilogramów (z Wiednia za 5 tys. zł) i natychmiast przystąpiono do karkołomnej roboty, łupek będzie użyty do budynków na folwarkach kapitulnych.

Wrzesień

Od 1 września codziennie nieszpory polskie odprawiać zaczęto o godzinę wcześniej tj. o g. 6 wieczorem.

Otwarcie VI Targów Wschodnich rozpoczęło się skromnym nabożeństwem w katedrze, gdyż tylko cichą mszę św. odprawił ks. infułat Zajchowski o g. 10. Na mszy św. był obecny tylko minister handlu Kwiatkowski oraz szef misji amer. [nazwisko nieczytelne], nadto liczni reprezentanci — zajmując całe prezbiterium. Chóru żadnego nie było, gdyż za późno sobie o tym przypomniano. Ponieważ była to niedziela, kazania o g. 10 nie było. Na otwarcie Targów Wsch. ukończono roboty w prezbiterium, gdzie obie przeciwległe ściany wyłożono pięknym marmurem kaliskim, dzięki czemu zyskał wygląd w. ołtarza.

Święto Narodzenia Matki Boskiej. 
Święto Narodzenia Matki Boskiej wypadło we środę; porządek nabożeństw był świąteczny, ale ludzi na wszystkich nabożeństwach było tak mało, że kazania nie było prawie do kogo mówić. W czasie sumy śpiewała „Lutnia". Szczęściem, że rok szkolny w tym roku odłożony został do 15 bm. (z powodu szkarlatyny) i dlatego nie było kolizji ze szkołą.

13 IX. Złodziejka w katedrze. Przy wieczornej rewizji katedry zauważył jeden z kościelnych jakąś kobietę leżącą pod ławką w kaplicy św. Antoniego, nie ruszył jej na razie, aż zamknięto kościół i zawołano policjanta. Tymczasem owa nieznajoma zdążyła rozbić skarbonkę z pieniędzmi na „Ochronę Dziecka", a usłyszawszy kroki nadchodzących uklękła przed ołtarzem. Złodziejkę aresztowano i osadzono w areszcie. Było to 13 września; a mówią, że trzynastka nie jest fatalna!

Uroczystość św. Michała. Uroczystość św. Michała wypadła w tym roku b. blado, gdyż była w tym dniu nauka w szkołach, sklepy i urzędy były czynne: kazania odbyły się normalnie, ale właściwie nie było do kogo mówić, gdyż kościół był pusty.

Październik

1X. Procesja ku czci św. Franciszka z Asyżu. Dziś na zakończenie uroczystości jubileuszowych ku czci św. Franciszka z Asyżu, po odbytej misji odbyła się wspaniała procesja z kościoła OO. Franciszkanów do kościoła OO. Bernardynów. Ponieważ udział brały procesje ze wszystkich kościołów lwowskich, wojsko, liczne zakony męskie i żeńskie, proszono ceremoniarza katedralnego o nadzór nad ogólnym porządkiem w czasie procesji, co też się udało. W czasie procesji niesiono relikwie św. Franciszka. Kazanie koło kościoła OO. Franciszkanów wygłosił prowincjał Kapucynów, zaś pod kościołem OO. Bernardynów Ks. Biskup Fischer. Sensacją była wspaniała iluminacja fasady kościoła OO. Bernardynów.

Misja św. W sobotę dn. 9 października zaczęła się w Imię Boże misja św. jubileuszowa. Od miesiąca na intencję misji katedralnej odmawiano modlitwy po kazaniach i nieszporach. Na dwa tygodnie przedtem pojawiły się na murach kościołów olbrzymie afisze misyjne, przez kilka niedziel poprzednich rozdawano ulotki z programem nauki; wydrukowano ich 4 tys. egz., co jednak okazało się za mało. W sobotę w południe przyjechali ks ks. Jezuici: ks. Marcin Dominik z Warszawy, ks. Cisek rektor kolleg. krakowskiego i ks. Jarosz. Zamieszkali przy katedrze w specjalnie odnowionych i umeblowanych pokojach na I p. przy pl. Kapitulnym. Jadalnię urządzono osobno przy kuchni wikarych, gdzie też razem z proboszczem ks. kan. Dziurzyńskim i wikarymi, misjonarze mieli się stołować. O godz. 4 po poł. misjonarze byli na audiencji u Ks. Arcybiskupa. O g. 6 odbyło się też uroczyste rozpoczęcie misji, św., którego dokonał Ks. Arcybiskup Twardowski. O g. 6 odmówiono różaniec, tymczasem Ks. Arcybiskup ubierał się na tronie. Po skończeniu różańca proboszcz katedry udał się do drzwi kościoła, skąd przyprowadził misjonarzy przed w. ołtarz. Nastąpiło uroczyste „Veni Creator", po czym Ks. Arcybiskup przemówił do misjonarzy i licznie zebranego ludu, po czym nastąpiło wręczenie stuł. Następnie udał się Ks. Arcybiskup na tron naprzeciw ambony i słuchał pierwszej nauki, którą wygłosił z porywającym zapałem O. Dominik. Po nauce odprawił Ks. Arcybiskup uroczyste nieszpory. Zainteresowanie misjami olbrzymie.

W niedzielę napływ ludzi na nauki misyjne b. wielki; sensacją było nadprogramowe krótkie przemówienie w czasie „dwunastówki". Na nauce o g. 1/2 6 katedra była szczelnie nabita. Ostatnia nauka była stanowa — dla młodzieńców, chociaż w ostatnim dniu zapowiadana, jednak udała się, gdyż młodzieży było około 500. Misjonarze okazali się znakomitymi mówcami. Ponieważ czas nauk misyjnych okazał się nieodpowiedni, przełożono czas nauk wieczornych o dwie godziny później. Ponadto wprowadzono nieprzewidzianą w programie naukę krótką po mszy św. o g. 12. Słuchaczy na każdej nauce b. wielu. Jedną z najpiękniejszych nowości, jakie misja wprowadziła w katedrze, są godzinki do N.P. Marii, które w czasie mszy św. o g. 1/2 8 śpiewa cały kościół; wpływa to ogromnie na podniesienie nastroju, jaki w czasie misji zapanował w katedrze.

Nauki stanowe: w poniedziałek dla matek, we wtorek dla ojców, w środę dla panien cieszyły się wielką popularnością, we środę zwłaszcza panien było tak wiele, że kilka z nich zemdlało w czasie nauki. Nauki te głoszone w poniedziałek i wtorek przez O. Dominika były porywające! Słowa padały jak ze spiżu, mocne, twarde i serdeczne, a tak nieraz bywało, że słuchacze nawet nie kryli łez.

We czwartek odbyła się spowiedź niewiast. Z powodu niedawnej misji OO. Bernardynów, wielkiego ścisku nie było, tym bardziej że spowiednicy nasi dopisali. Od g. 8 wieczorem do 10 spowiadało około 50-ciu spowiedników. W czasie nauki od g. 7—8 było dla księży przyjęcie w kancelarii parafialnej. W piątek o g. 7 odprawił mszę św., wygłosił przemówienie i udzielił komunii św. Ks. Arcybp. Twardowski, który na nauczaniu już być nie może, gdyż jedzie do Poznania na ingres nowego Prymasa Polski Ks. Arcybp. Hlonda.

Wieczorem odbyła się podniosła uroczystość poświęcona parafii Najśw. Serca P. J. Nieszpory z asystą przed ołtarzem Serca P. Jezusa odprawił ks. Kan. Dziurzyński. Po odśpiewaniu „O przenajświętsza" i odmówieniu różańca śpiewał kantor katedralny ks. Kmita litanię do Serca P. Jezusa — lud tylko odpowiadał. Kazanie wygłosił ks. misjonarz Jarosz o Sercu Jezusowym, w czasie którego proboszcz odczytał akt poświęcenia parafii Najśw. Serca P. Jezusa, w Najśw. Sakr., podczas gdy proboszcz trzymał monstrancję zwróconą do ludu. Wzruszenie było tak wielkie, że w całym kościele słychać było tłumione westchnienia i płacz; w końcu odbyło się błogosławieństwo dla dzieci, młodzieży i starszych. Zakończono pieśnią; „Z tej biednej ziemi". W sobotę odbyła się spowiedź mężczyzn, która trwała od rana, do godz. 10 wieczór, od 7—8 odbyło się przyjęcie w kancelarii parafialnej. Komunii św. udzielał w niedzielę, po podniosłej nauce O. Jarosza ks. kan. Dziurzyński z czterema księżmi. Dotąd od początku misji komunikowało się około 4 tys. osób.

Zakończenie misji. Zakończenie misji było bardzo podniosłe! O g. 6 odprawił ks. kan. Dziurzyński nieszpory z asystą, po czym wstąpił na ambonę po raz ostatni O. Dominik i wygłosił pożegnalne przemówienie. Dziękował misjonarzom z ambony ks. kan. Dziurzyński, a lud zgromadzony w niezwykle wielkiej liczbie dziękował gromkim „Bóg zapłać" misjonarzom za ich pełną poświęcenia pracę. Po kazaniu miała się odbyć procesja naokoło katedry, z powodu jednak deszczu i wielkiego ścisku w kościele zaniechano jej zupełnie. Uroczyste „Te Deum" odprawił sędziwy Ks. Arcybiskup Hryniewiecki, po czym udzielił błogosławieństwa duszpasterskiego. Miłą niespodzianką po wyjściu z katedry była iluminacja kamienic naokoło katedry, we wszystkich oknach frontowych, oprócz żydowskich, co zrobiło wspaniały nastrój misyjny. Zarząd katedry prosił o to parafialnym osobnym circulaudum, ze względu na procesję, która się miała odbyć na dworze.

16 X. Nabożeństwo uniwersyteckie. Rano o g. 9, w sobotę odbyło się inauguracyjne nabożeństwo uniwersyteckie, które odprawił pontificuliter ks. infuał Zajchowski.

18 X. Nabożeństwo misyjne za zmarłych. W poniedziałek o g. 9 odbyło się nabożeństwo żałobne za zmarłych, w czasie którego naukę wygłosił O. Jarosz. Ludzi cały kościół. Na intencję zmarłych przyjęło Komunię św. — około 1500 osób. Tak się skończyła misja św. w katedrze w r. 1926. Misjonarzom wręczył ks. proboszcz 1000 zł, koszta misyjne za utrzymanie, przyjęcia, urządzenia misjonarzy wyniosły 1300 zł.

We środę dn. 20 października wstrząsnęła Lwowem ponura wiadomość, że zamordowany został około godz. 6 wieczorem ze wszech miar czcigodny kurator szkolny Stanisław Sobiński, przypuszczalnie z ręki terrorystów ukraińskich. We czwartek odbył się hołd młodzieży nad miejscem zbrodni, w piątek zaś manifestacyjny pogrzeb, w którym wybitny udział wzięła nasza katedra. Szczegółowy opis bardzo dokładny podaję w wycinku Słowa Polskiego". Ceremoniarz Katedralny miał znów swój gorszy dzień, księża w czasie pochodu na cmentarz, jak również zakonnice i zakonnicy, dla braku miejsca, szli czwórkami.

W sobotę dn. 23 X odprawił nabożeństwo żałobne w katedrze za duszę śp. Stanisława Sobińskiego ks. kan. Dziurzyński. Katafalk był ubrany b. bogato kwiatami i zielenią, dostarczonymi na koszt rządu z miejskiego zakładu pogrzebowego. Święto Chrystusa Króla. Po raz pierwszy obchodzono dziś święto Chrystusa Króla. Odbyło się ono okazale, tym bardziej że kazanie wygłosił ks. kan. Badeni. Procesja jubileuszowa odbyła się przy wspaniałej pogodzie. Kazanie w czasie nieszporów (po powrocie procesji do katedry) wygłosił ks. Bombas. Procesja wyszła z katedry nienadzwyczajnie liczna, wracały tłumy. Ceremoniarz został zaproszony na dziś i na W. W. świętych na obiad do księdza arcybiskupa.

Ks. Sadowski — proboszczem. „Vicarius cmatus" ks. Stanisław Sadowski dostał prezentę na probostwo w Dawidowie. Kollegium traci w nim bardzo miłego i wesołego towarzysza, znanego i dobrego konfratra. Gorszą stratą tego wypadku jest to, że liczbę wikarych po jego odejściu zredukuje się do czterech.

Listopad

W.W. Świętych. Uroczystość W.W. Świętych wypadła we wspaniałą Pogodę przy t. 18°, mimo że tydzień temu padał już śnieg i było 4°. Na nieszporach powstało zamieszanie z tego powodu, że w czasie łacińskich nieszporów weszła żałobna asysta razem z Ks. Arcybiskupem. W czasie procesji nie było czym kropić; na czele szedł ksiądz bez kropidła; winą tego było to, że klerycy nie chcieli pójść z kropielnicą. Reszta wypadła dobrze. W zwyczajach katedralnych, odnośnie do pogrzebów, zaszła pewna zmiana. Ks. kan. Dziurzyński pozwolił na eksportację zwłok z domu do katedry śp. Lewandowskiego, attache wojskowego, sprowadzonego z Paryża. Na pogrzebie było zamówionych od nas pięciu księży. Zwijać się musieli kościelni, gdyż zwłoki wyniesiono z katedry o g. 1/2 4, a do czwartej godziny musieli usunąć strojny katafalk i kir, przed nieszporami do W.W. Świętych.

2 XI. Dzień Zaduszny. W Dzień Zaduszny nie śpiewał żaden chór w czasie pontyfikalnej mszy św., na przyszłość trzeba o to poprosić kleryków. Kazanie wygłosił ks. Sadowski. W czasie procesji znowu (jak wczoraj) nie było kleryków z wodą święconą na czele procesji. Ludzi było dużo. 

3 XI. Nabożeństwo za biskupów i kapłanów odprawił Ks. Arcybiskup Twardowski o g. 8. śpiewał chór kleryków. Przedtem jest brewiarz i wigilie, które w tym roku poszły b. słabo.

11 XI. Obchodzono dziś ogłoszone na dwa dni przedtem(!!!) święto państwowe, ósmą rocznicę oswobodzenia Polski (recte: wyjście marsz. Piłsudskiego z magdeburskiego więzienia). Nakazana „parada" odbyła się, ale dziwnie chłodno i urzędowo wypadła. Mszę św. o g. 10 odprawił ks. kan. Dziurzyński wobec przedstawicieli władz i delegacji wojska i młodzieży. W czasie mszy św. grała orkiestra wojskowa. Entuzjazmu nie było! Kapituła nabożeństwo to zbojkotowała i nie wzięła w nim udziału oprócz ks. kan. Librewskiego.

Z powodu 200-letniego jubileuszu kanonizacji św. Stanisława Kostki uroczystości jubileuszowe we Lwowie urządzono na wielką skalę. W przeddzień święta urządzono w katedrze spowiedź dla młodzieży męskiej szkół średnich, która trwała od godz. 3 do 1/2 8 wieczorem. W sam dzień 13 listopada odbyło się w katedrze uroczyste nabożeństwo dla męskich gimnazjów — odprawiał ks. kan. Dziurzyński. Kazanie, jak zwykle podniosłe wygłosił ks. Dziędzielewicz.

13 i 14 listopada odbyły się akademie w Teatrze Wielkim ku czci św. patrona młodzieży. W pierwszy dzień był obecny w teatrze Ks. Arcybp. Twardowski, kapituły i kollegium wikarych (w honorowej nawet loży). Program uroczystości b. bogaty uświetnił Magistrat m. Lwowa przez iluminację wieży ratuszowej. We wszystkich szkołach odbyły się poranki.

22 XI. Rocznica oswobodzenia Lwowa. Pamiętna rocznica oswobodzenia Lwowa dnia 22 listopada 1918 r. odbyła się w tym roku okazale i przy wspaniałej pogodzie. Nauki w szkołach nie było. Nabożeństwo w katedrze — pontyfikalne odprawił ks. infułat Zajchowski, śpiewał „Bard". Po nabożeństwie miał wygłosić ks. Bombas kazanie, jednak z nieznanych mi powodów — kazania nie było, odśpiewano tylko „Boże coś Polskę". Obecni byli reprezentanci władz i b. liczne delegacje młodzieży i starszego społeczeństwa. Po ukończeniu mszy św. defilowały przed katedrą grupy wojskowe, obrońców Lwowa, harcerzy oraz młodzieży gimn. w pochodzie do Szkoły im. Sienkiewicza.

Od dziś zaprzestano w katedrze odprawiać Mszy św. o g. 10, powodem zaś tego jest redukcja wikarych, dla których to rozporządzenie o „dziesiątce" jest bardzo na rękę. Kancelarię parafialną po ks. Sadowskim, który w sobotę 20 bm. odjechał na probostwo w Dawidowie, objął x. Banach i prowadzi ją wspólnie z kancelarią kapitulną. Bardzo przykrą aferę wywołał w katedrze pewien młody człowiek, któremu za anormalne zachowanie się w kościele postanowiono odmówić Komunii św., do której codziennie przystępował (prawdopodobnie nawet kilkakrotnie). Kazano mu chodzić do Komunii św. tam, gdzie się spowiada. Pan ten jednak napastował wszystkich księży, nawet xx. Kanoników o zakomunikowanie go, a gdy otrzymał odmowną odpowiedź, tupał nogami przy ołtarzu i odgrażał się. Wobec tego sprowadzono policję, która go zaprowadziła do komisariatu. Oświadcza on, że jest „następcą Apostołów", „posłannikiem Ducha św." i ma „ducha proroczego". Od dłuższego czasu zasypywał kancelarię parafialną listami, w których opisywał swoje objawienia.

Grudzień

Uroczystość Niepokalanego Poczęcia odbyła się przy udziale olbrzymich tłumów. Kupcy zleli posadzkę i dywany woskiem do tego stopnia, że trudno wszystko teraz odczyścić. Ceremoniarz był na obiedzie u ks. Arcybiskupa. Kazania wygłosił na roratach ks. kan. Badeni, na nieszporach ks. dr Orliński, w oktawę ks. dr Obertyński. 

Dnia 19 grudnia wyjechał n.p. kronikarz z pielgrzymką młodzieży polskiej do Rzymu na uroczystości jubileuszowe ku czci św. Alojzego i św. Stanisława Kostki. Wrócił dopiero dnia 5 stycznia 1927; przez czas jego nieobecności ceremoniarskie funkcje, tak liczne w okresie świątecznym, sprawował ks. Wieczorek. Boże Narodzenie. Pasterka na Boże Narodzenie odbyła się rano o g. 6. Sumę pontyfikalną odprawił Ks. Arcybp. Twardowski, kazanie wygłosił ks. kan. Librewski. Na zakończenie roku kazanie wygłosił ks. kan. Dziędzielewicz. 

 


ROK PAŃSKI 1927 

Styczeń 

W uroczystość Trzech Króli sumę pontyfikalną odprawił Ks. Arcybp. Twardowski, kazanie wygłosił ks. kan. Dziurzyński. Ceremoniarz będąc obiedzie u Ks. Arcybiskupa zdawał relację ze swej podróży do Rzymu, o czym umieścił sprawozdanie w „Gazecie Kościelnej" i artykuł w „Słowie Polskim". 

Z dniem 11 stycznia został na własną prośbę zwolniony z obowiązków ceremoniarza ks. M. Banach, w jego zaś miejsce został przez Kapitułę mianowany ks. J. Wieczorek. 
Evviva! 

Luty 

Wielką nowością dla wikarych katedralnych jest uchwała kapituły, która w zamian za udzielone naturalia wypłacać będzie xx. wikarym po 100 zł mies. („z dołu"). Uchwałę tę przyjęło Kollegium z aplauzem! 

1 II. Imieniny Prezydenta. Dnia 1 lutego imieniny Prezydenta Rzplitej Ignacego Mościckiego odprawił ks. kan. Dziurzyński mszę św. z asystą o g. 10 rano. Obecni byli tylko reprezentanci władz wojskowych z gen. Sikorskim oraz cywilnych z wojewodą Garapichem i prez. Neumanem na czele. Dzień Matki Boskiej Gromnicznej obchodzono w tym roku b. świątecznie, a zaznaczyło się to w b. licznym udziale wiernych w nabożeństwach; na sumie cała katedra była zapełniona. Ks. Arcybiskup po poświęceniu gromnic i po procesji (pierwszy występ nowego ceremoniarza) prezydował w kapie na tronie, a sumę odprawiał ks. kan. Librewski. Pogoda zimowa b. piękna! Tradycyjne obiady imieninowe dla kollegium wikarych odbyły się i w tym roku dnia 19 bm. u ks. kan. Dziurzyńskiego, zaś dnia 26 lutego u ks. kan. Warszylewicza.

 Dnia 26 lutego odbyło się w katedrze 7 ślubów jednego dnia, co jest chyba cyfrą rekordową; z tego 3 śluby były za delegacją. Marzec Nowością, jaką w katedrze wprowadził nowy ceremoniarz są oszklone tablice na ogłoszenia oraz wydrukowanie w ładnej formie ogłoszeń na ważniejsze święta. Popielec odbył się w katedrze przy udziale b. licznym obecnych. Święcił popiół Ks. Arcybiskup, po czym po procesji celebrował ks. inf. Zajchowski, zaś Ks. Arcybiskup pontificaliter prezydował. Kazanie wielkopostne głosił w tym roku x. Banach. Na tym kronikę kończę i oddaję w godne ręce x. ceremoniarza

x. Michał Banach 

 

19 marca — uroczystość św. Józefa Patrona Kościoła. Zwolennicy „obrazu majowego" agitowali, by dzień ten był wolny od nauki szkolnej i od zajęć biurowych, innymi słowy, by było to święto państwowe, wzięli się tu na sposób, uczcić swego „dziadka" marszałka Piłsudskiego Józefa. Agitowali mocno, nie cofali się przed terrorem. Na prowincji urzędnicy mieli składać życzenia w starostwie — mimo że na imieniny Prezydenta o niczym podobnym nie myślano. Z Kuratorium do dyrekcji nadeszło rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych, by na pełnej godzinie omówić działalność marszałka. W katedrze celebrował x. generał Boguski — uroczystość wypadła „urzędowo". Po ulicach uwijają się orkiestry; słychać co rusz „My pierwsza brygada". Porównać marzec z majem! Co za różnica! Sympatii nie można zdobyć mieczem! Gdzieś można zobaczyć nalepki z podobizną Piłsudskiego — plebiscyt jednak źle wypadł. 

20. III. Mało ludzi w katedrze — trudno się przedostać z jednej strony ulicy na drugą. Piłsudczycy na cześć marszałka ustawili marsz z pod pomnika Mickiewicza. Publiczność ciekawa „gapi się".

22 marca — Wtorek. Dziwo! Od lat niepamiętnych ks. infułat Zajchowski zaprosił kollegium xx. wikarych na obiad imieninowy. Było miło i wesoło i ciekawie, gdyż ks. infułat odpowiadał dużo interesujących rzeczy o dziejach katedry, o x. kanonikach starej daty. Vivat sequcutes! Dużo hałasu narobił zakaz X Arcybisupa w sprawie modnych tańców i ubiorów. Prasa na ogół zajęła stanowisko przychylne — z wyjątkiem „czerwonej" — „Dziennik Ludowy" pisał, że Pan Jezus zajmował się zbawianiem dusz — a nie strojem pań. „Ot zachciało się księżulkom". Rozporządzenia stale mają być wywieszane na drzwiach kościoła.

Kwiecień

Na „prima aprilis" xx. wikarzy zaproszeni zostali na obiad do x. prałata Czajkowskiego. Rekolekcje wielkopostne rozpoczęły się w poniedziałek 4 kwietnia. Nauki głosi x. Karol — dobra firma. Publiczność — jak zwykle dopisuje.

Penitenci dopisali — już o godzinie 3 stały w katedrze ogonki. Nie dopisali natomiast spowiednicy mimo zaproszenia. Ci, którzy przybyli, pracowali rzetelnie. Niefortunne jest to, że równocześnie urządzają rekolekcje i spowiedź inne parafie i u siebie angażują wielu księży — tymczasem publiczność, choć słucha rekolekcji w swojej parafii — idzie chętniej do spowiedzi do katedry. Powodem jest stała niechęć księży do katedry — niczym nieuzasadniona, ale stała invidia clericalis. Ks. kan. Dziurzyński słusznie był oburzony.

Komunię o godz. 1/2 8 udzielał sam Ks. Arcybiskup przy pomocy ks. kanonika Dziurzyńskiego i x. wikarych. Do spowiedzi były tłumy — i też dzieci [kilka słów nieczytelnych] z prowincji. Ks. Kanonik Sokołowski i ks. Więcław spowiadali do godz. 1/2 1 — oczywiście księża katedralni również. Święcenia palm dokonał x. św. Trójcy pasterz w czasie sumy prezydował na tronie. Pasje śpiewali: ks. dr Wyszyński Michał dyrygent „Lutni", dwaj x. wikarzy, x. senior Kmita i ks. Banach. Chór kleryków śpiewał dobrze. Katedra pełna. Zaproszenia na „Wielki Czwartek" w zastępstwie nowego ceremoniarza rzygotował X. ceremoniarz Banach. Ks. Arcybiskup odmówił podpisania dlatego, że na liście umieszczono nazwisko x. Orlińskiego. Telefonicznie prosił x. Banacha, by wykreślił x. Orlińskiego z listy.

Co roku ta sama historia! Księża wymawiają się jak mogą — po prostu nie chcą. Ceremoniarz... [Partia tekstu nieczytelna].

Wielka Środa. Ciemna jutrznia — o godzinie 4. Był obecny X Arcybp. Publiki młodej dość — uczniowie i uczennice szkół, w których uczą wikarzy katedralni.

Redakcja „Gazety Porannej" zwróciła się z prośbą o podanie informacji w sprawie obchodów wielkotygodniowych: x. ceremoniarz naprędce skomponował „artykulik", umieszczony prawie w całości, z małymi zmianami, trochę na końcu obcięty. Z powodu choroby jednego z księży wikarych — inni księża są przeciążeni — pomaga ofiarnie „rezerwowy wikary" ks. dr Wyszyński.

Seminarium duch. nie chce nawet diakona wyznaczyć na Wielki Czwartek, gdyż jeden idzie do pewnych zakonników, a drugi do drugich — przecież to prawie na skandal zakrawa. Jest 3 wikarych, 1 ceremoniarz, 1 kantor. Jeden musi asystować, a przecież będą ludzie do spowiedzi, powinien być choćby jeden ksiądz parafialny wolny, nie ma nawet komu przenosić puszki, po procesji do...

Wielki Czwartek. „Gazeta Poranna" umieściła drugi „artykuł" ceremoniarza o obrzędach wielotygodniowych. Celebrował ks. Arcybiskup Twardowski. Księża stawili się co do jednego do asysty w ornatach. Dopisek ks. kanclerza na zaproszeniach poskutkował. Jedni czuli się tym dotknięci, inni „przerażeni". Dominikanie i Franciszkanie przysłali tylko po jednym, mimo że na zaproszeniach obowiązali się przysłać dwóch. Czym to tłumaczyć? Krętactwa polityczne nazywa się „wyższą polityką" — to postępowanie da się chyba wytłumaczyć "wyższą..."i Bo przecież powinni sobie zdawać sprawę z tego, że w ostatnich dniach trudno znaleźć księdza! Nie rozumiem! Jestem przekonany, że co dnia odprawiają medytację. Chór kleryków dobrze śpiewał. Ceremonie „udały się". Ceremoniarz a się nasłuchać impertynencji przy spełnianiu obowiązku — „robieniu przejścia".

Od redakcji:

Na tym urywają się notatki „Kroniki" z 1927 r. Druga część, którą opublikujemy w następnym numerze „Rocznika Lwowskiego", obejmuje lata 1932—1937 Tekst „Kroniki" uratowany został we Lwowie w 1950 r. od zniszczenia. W oryginale, pisanym ręcznie na papierze formatu A-3 na marginesach są uwagi i swego rodzaju „tytuły" poszczególnych notatek, niektóre partie tekstu uzupełniane są wycinkami prasowymi z dzienników lwowskich oraz ilustracjami. „Kronika" ta nie została poddana naukowemu opracowaniu, uwzględniono jedynie wymogi współczesnej ortografii.

Copyright 2004 Instytut Lwowski
Warszawa
Wszystkie prawa zastrzeżone.

Materiały opublikowano za zgodą Redakcji.


Powrót

  Licznik